Potężne utrudnienia dla kierowców w okolicach placu Zawiszy na warszawskiej Ochocie. Sadownicy w ramach protestu rozsypali tam jabłka i podpalili opony.

Strażacy dogasili już płonące opony. Na jedni wciąż leżą owoce - wezwano służby miejskie, by je uprzątnąć.

Zostaliśmy poinformowani o grupie kilkudziesięciu osób, która protestuje w tym miejscu. Osoby te na jezdnię rozsypały jabłka, miały tam też zostać podpalone opony samochodowe. Na miejsce skierowane zostały dodatkowe siły policyjne. W tej chwili rejon tego protestu jest zabezpieczony przez policjantów. To co istotne, to żadne zgromadzenie lub manifestacja w tym miejscu nie było zgłaszane. Nie mieliśmy również żadnych informacji z urzędu miasta, by ktokolwiek tam rejestrował swoje zgromadzenie - mówi Mariusz Mrozek ze stołecznej policji.

Mrozek zaapelował też, by kierowcy omijali to miejsce i stosowali się poleceń policjantów, którzy zorganizowali objazdy.

Utrudnienia potrwają na pewno kilka godzin. Na jezdni w różnych miejscach zalega kilka ton jabłek, są też spalone opony, siano i piana gaśnicza, również na przejściach dla pieszych. 

Przez plac Zawiszy jeżdżą tramwaje, samochody są bardzo powoli przepuszczanie przez rondo. Jadą po rozsypanych jabłkach.