"Sprawą LOT-u i wskazaniem winnych katastrofalnej sytuacji finansowej narodowego przewoźnika powinna zająć się prokuratura" - uważają posłowie - zarówno opozycji, jak i koalicji. Między innymi Stanisław Żelichowski z PSL-u chce dowiedzieć się, jaką odpowiedzialność za problemy ponoszą członkowie rady nadzorczej przewoźnika, a jaką Ministerstwo Skarbu.

Posłowie liczą na to, że prokuratura sama zainteresuje się sprawą i śledztwo zostanie wszczęte z urzędu. Jeśli są zakłamania w dokumentacji, to prokuratura powinna zająć się sprawą - mówi Stanisław Żelichowski. Podobnie uważa Zbigniew Ziobro, który jednak oczekuje od prokuratury także innych informacji. Chciałbym dowiedzieć się, ile kancelaria byłego ministra Ćwiąkalskiego uzyskiwała za udział w restrukturyzacji - czy to portów lotniczych czy restrukturyzacji LOT-u - powiedział naszej reporterce.

Prawo i Sprawiedliwość podejmie decyzję o ewentualnym powiadomieniu organów ścigania po posiedzeniu sejmowej komisji skarbu. Wniosek o jej zwołanie zostanie złożony w ciągu najbliższych dni. 

Pomoc dla przewoźnika

Pierwsze informacje o katastrofalnej kondycji finansowej spółki PLL LOT pojawiły się w listopadzie. Jeszcze we wrześniu jej ówczesny prezes Marcin Piróg mówił, że polskie linie lotnicze radzą sobie dobrze na tle innych europejskich przewoźników.

Okazało się jednak, że sytuacja jest zupełnie inna. Na początku grudnia LOT poprosił rząd o pomoc w wysokości 400 mln zł - i to tylko w pierwszej transzy pomocy. Resort pozytywnie ocenił wniosek LOT o udzielenie pomocy. Dodał wtedy, że za kondycję finansową spółki odpowiada prezes, dlatego oczekuje od rady nadzorczej firmy wyciągnięcia konsekwencji personalnych.

W połowie grudnia Rada Nadzorcza Polskich Linii Lotniczych LOT odwołała prezesa spółki Marcina Piróga. Jego obowiązki przejął Zbigniew Mazur.