Prokuratura w Krośnie nie postawi zarzutów Czeczence, której trzy córki zginęły w Bieszczadach. Po południu w szpitalu w Ustrzykach Dolnych zakończyło się przesłuchanie kobiety. Kamisa D. opowiedziała cały przebieg swojej ucieczki z Czeczenii. W Rzeszowie przeprowadzono też sekcję zwłok dziewczynek.

Opowiedziała nam zatrważającą historię - mówią RMF FM policjanci, którzy rozmawiali w szpitalu z 36-letnią Czeczenką. Kobieta zeznała, że nie szła w żadnej większej grupie, zieloną granicę przekraczała tylko z dziećmi, a ich celem była Austria. Pomyliła kierunki i zamiast na Słowację trafiła do Polski. Wycieńczona kobieta i jej dwuletni syn są od piątku w szpitalu w Ustrzykach Dolnych. Kto zorganizował ten tragiczny przerzut, posłuchaj w relacji reportera RMF FM Macieja Grzyba:

Kamisie chce pomóc pani Mirosława z Wielkopolski. Już w piątek, kilka godzin po pierwszej informacji o dramacie czeczeńskiej rodziny zgłosiła się do reportera RMF FM Piotra Świątkowskiego. Czeczenka mogłaby liczyć na fachową pomoc, ponieważ pani Mirosława z zawodu jest psychoterapeutą i prowadzi zajęcia terapeutyczne w swoim pensjonacie w leśniczówce pod Nowym Tomyślem. Właśnie tam mogłaby zamieszkać Kamisa i jej syn. Kiedy pozwoli na to stan psychiczny kobiety, Polka pomoże jej również znaleźć pracę. Czeczenka jeszcze nie wie o propozycji Polki, bo cały czas przebywa w szpitalu.

Ewentualny wniosek Czeczenki Kamisy D. o nadanie jej statusu uchodźcy będzie rozpatrywany w trybie pilnym. Zapewnił o tym szef Urzędu do Spraw Cudzoziemców. Rafał Rogala podkreśla, że na razie taki wniosek nie został złożony. Jeśłi tak się stanie, cała procedura może potrwać nawet do 6 miesięcy. W tym czasie, jak powiedziano reporterce RMF FM Agnieszce Milczarz w Urzędzie ds. Repatriacji i Cudzoziemców, Kamisa i jej dziecko mogą przebywać w ośrodku dla uchodźców, ale nie muszą.

Gdyby Czeczenka chciała skorzystać z pomocy słuchaczki i zamieszkać w jej leśniczówce w Wielkopolsce, nie powinno z tym być żadnych problemów. Kamisa może też wystąpić o przyznanie pomocy finansowej. Miesięcznie mogłaby liczyć na 1500 zł i opiekę medyczną w szpitalu.