Grupa kilkudziesięciu manifestantów w kondukcie żałobnym weszła w sobotę na Św. Krzyż. Protestowano w ten sposób przeciwko wyłączeniu szczytu Łyśca ze Świętokrzyskiego Parku Narodowego.

Zgodnie z rozporządzeniem Rady Ministrów z 10 grudnia 2021 r. z granic Świętokrzyskiego Parku Narodowego wyłączone zostały nieruchomości tworzące enklawę na wzgórzu Święty Krzyż (Łysiec) o łącznej powierzchni 1,35 ha, m.in. z bazyliką i zabudowaniami klasztornymi. Zabiegali o to Misjonarze Oblaci Maryi Niepokalanej ze Świętego Krzyża. Rozporządzenie krytykowali przyrodnicy i naukowcy m.in. Komitetu Biologii Środowiskowej i Ewolucyjnej Polskiej Akademii Nauk.

Ponadto zgodnie z rozporządzeniem w granice ŚPN włączone zostaną nieruchomości gruntowe stanowiące własność Skarbu Państwa, znajdujące się do tej pory w zarządzie Państwowego Gospodarstwa Leśnego Lasy Państwowe, leżące na terenie gminy Waśniów o łącznej powierzchni 62,5 ha.

Happening przeciwko zmianom granic ŚPN rozpoczął się po południu w Hucie Szklanej. Ubrani na czarno manifestanci stworzyli kondukt żałobny, który wyruszył sprzed bramy Parku na szczyt Łyśca. Na czele pochodu ze związanymi rękami na szafot była prowadzona symboliczna Matka Natura.

Projekt rozporządzenia jest bezprawny i szkodliwy zarówno dla Świętokrzyskiego Parku Narodowego, jak i dla losów innych parków narodowych w Polsce - powiedziała przedstawicielka manifestantów, po dotarciu przed Muzeum Świętokrzyskiego Parku Narodowego na Łyścu. Dodawała, że miejsce, które ma zostać usunięte z granic ŚPN, nie utraciło wartości przyrodniczych i kulturowych, co mogło być przesłanką do usunięcia go z terenu ŚPN.

Zakonnicy domagali się "sprawiedliwości dziejowej"

W opublikowanej w październiku 2021 r. petycji do rządu Misjonarze Oblaci Maryi Niepokalanej ze Świętego Krzyża podkreślili, że "od wielu lat starają się o integralność całego pobenedyktyńskiego zespołu klasztornego, o przywrócenie jego pierwotnego, sakralnego charakteru".

"Nie chodzi o żadne wycinanie drzew, czy dewastację Świętokrzyskiego Parku Narodowego" - zaznaczyli. W petycji stwierdzono, że "od 1950 roku znaczna część pomieszczeń klasztornych jest w posiadaniu Skarbu Państwa, w zarządzie Świętokrzyskiego Parku Narodowego". "Natomiast 1000-letnie Sanktuarium Relikwii Drzewa Krzyża Świętego nie posiada obecnie żadnej sali konferencyjnej, żadnego większego refektarza, żadnych możliwości noclegowych. Sanktuarium nie dysponuje pomieszczeniami, które mogłyby służyć prowadzeniu rekolekcji, sympozjów naukowych czy szeroko pojętej edukacji religijno-patriotycznej" - napisano w petycji.

"Dlatego domagamy się sprawiedliwości dziejowej, zwrotu pomieszczeń klasztornych, byśmy mogli normalnie funkcjonować, służyć Bogu i ludziom, regionowi świętokrzyskiemu i całej Ojczyźnie" - napisali Misjonarze Oblaci Maryi Niepokalanej ze Świętego Krzyża.

Naukowcy PAN mówią o "dużym zagrożeniu"

Wyłączenie szczytu Łyśca ze Świętokrzyskiego Parku Narodowego krytykowali ekolodzy, przyrodnicy i naukowcy m.in. Komitetu Biologii Środowiskowej i Ewolucyjnej Polskiej Akademii Nauk argumentując, że "stworzenie wewnątrz parku enklawy niepodlegającej rygorom ochronnym może stanowić dla niego duże zagrożenie". Uchwałę, w której krytycznie oceniono projekt rozporządzenia, podjęła również rada naukowa ŚPN.

4 stycznia politycy Lewicy poinformowali o złożeniu wniosku do NIK o kontrolę procesu przygotowania rozporządzenia rządu ws. zmian granic Świętokrzyskiego Parku Narodowego i lobbingu w tej sprawie. Zaapelowali także do premiera Mateusza Morawieckiego, aby nie podpisywał rozporządzenia.