Lech Kaczyński podpisał nową ustawę lustracyjną. Zapowiedział jednocześnie, że w ciągu trzech tygodni przygotuje jej nowelizację. Prezydent ma bowiem zastrzeżenia do kilku ważnych punktów ustawy zaproponowanej przez Sejm.

Po pierwsze, prezydentowi nie podoba się klasyfikacja osób uznanych za OZI. Według sejmowego projektu na listę Osobowych Źródeł Informacji trafialiby i prawdziwi agenci, i osoby, które z bezpieką musiały mieć kontakty, bo był to wymóg służbowy; albo nawet takie, które nie były świadome, kogo informują. Ten jeden worek w prezydenckim projekcie zostanie podzielony na kilka mniejszych.

Po drugie - droga odwoławcza. Posłowie postanowili, że osoba, która stanie wobec zarzutów współpracy, będzie musiała sama udowodnić, że tak nie było. Lech Kaczyński stwierdza, że powinno być zupełnie odwrotnie – to sąd powszechny będzie musiał udowodnić, że te zarzuty są prawdziwe.

Po trzecie, wg prezydenta konieczne jest przywrócenie oświadczeń lustracyjnych, które byłyby weryfikowane przez zupełnie nowy pion Instytut Pamięci Narodowej. Posłowie zaproponowali, by zaświadczenia były wydawane wszystkim. Kaczyński zaznacza, że byłoby to niewykonalne, bo lista osób, które potrzebowałyby takich dokumentów, by np. wystartować w wyborach lub wziąć udział w konkursie na dyrektora szkoły, znacznie przewyższa możliwości IPN-u.

Zdanie prezydenta w sprawie przywrócenia oświadczeń lustracyjnych popiera prezes Instytutu Pamięci Narodowej. Z całą pewnością będziemy musieli się zmierzyć – mówię o obowiązującym obecnie stanie prawnym – również z tymi elementami tej ustawy, do których sami wysuwaliśmy pewne zastrzeżenia. Taki jest stan i musimy mu sprostać - powiedział radiu RMF FM Janusz Kurtyka.

Nowelizacja ustawy m.in. likwiduje Sąd Lustracyjny i urząd Rzecznika Interesu Publicznego, przekazuje lustrację do IPN; badane obecnie przez Rzecznika Interesu Publicznego i Sąd Lustracyjny oświadczenia osób publicznych zastąpione zostanie zaświadczeniami IPN o zawartości archiwów tajnych służb PRL, od których będzie można odwoływać się do sądu cywilnego.