Prezydent Wałbrzycha Piotr Kruczkowski złożył rezygnację z urzędu. 29 kwietnia Sąd Okręgowy w Świdnicy unieważnił II turę wyborów na prezydenta Wałbrzycha i tym samym wygasił mandat prezydenta Kruczkowskiego. "Tylko przeprowadzenie nowych wyborów może oczyścić sytuację wokół miasta, bo ono najwięcej traci" - powiedział Kruczkowski.

Według Mirosława Lubińskiego - który w II turze wyborów przegrał z kandydatem PO Piotrem Kruczkowskim 325 głosami - podczas wyborów samorządowych w Wałbrzychu doszło do korupcji wyborczej - kupowania głosów na rzecz PO.

Niestety wyroki sądów nie są jednoznaczne. Na bazie tych samych faktów, ten sam sąd wydaje dwie sprzeczne decyzje. Ciekawy jestem jakie ten sąd napisze uzasadnienie. Uznałem, że dalsze ciągnięcie tej sprawy nie ma sensu i tutaj żadne półśrodki nie wystarczą. Trzeba spojrzeć na dobro miasta i przeprowadzić nowe wybory - przyznał Kruczkowski w rozmowie z reporterką RMF FM Barbarą Zielińską.

Pomimo przysługującego mi prawa odwołania od decyzji sądu pierwszej instancji i pewności, że zawsze postępowałem uczciwie, postanawiam złożyć rezygnację z urzędu prezydenta miasta. Ci, którym naprawdę zależy na Wałbrzychu zrozumieją moją decyzję. Jestem przekonany, że robię to, co najlepsze dla miasta - brzmi fragment pisemnego oświadczenia Kruczkowskiego.

Kruczkowski spóźnił się z ustąpieniem z fotela prezydenta Wałbrzycha - uważa Patryk Wild, wnioskodawca wyborczego protestu, który wygrał sprawę w sądzie w sprawie kupowania głosów przez PO. Gdyby zrezygnował z urzędu w styczniu, po tym jak Prokuratura Okręgowa w Świdnicy postawiła zarzuty jego współpracownikom, mielibyśmy do czynienia z honorowym zachowaniem - podkreślił Wild.

Platforma Obywatelska jeszcze nie postanowiła co dalej z Kruczkowskim. Na pytanie, czy PO pozwoli mu jeszcze raz powalczyć o fotel prezydenta miasta, szef PO na Dolnym Śląsku odpowiedział: "to nie jest decyzja, która może zapaść w trybie rozmów koleżeńskich. Muszą być uruchomione formalne procedury i gremia decyzyjne w PO".

Zarzuty kupowania i sprzedawania głosów ze wskazaniem na kandydatów PO usłyszało już kilkanaście osób. Taki zabieg - zdaniem specjalistów - może także spowodować, że Platforma znowu te wybory wygra. Nieoficjalnie mówi się, że Piotr Kruczkowski po rezygnacji z fotela prezydenta miasta znajdzie się na listach wyborczych do Sejmu.

Ponadto - jak mówił Lubiński - nie tylko proceder kupowania głosów jest powodem zgłoszenia jego protestu wyborczego, ale również "podejrzenia o możliwościach fałszowania kart wyborczych". Lubiński podkreślał, że "głosów nieważnych w Wałbrzychu było najwięcej w skali kraju". "Podejrzewamy, że również tutaj mogły być fałszerstwa, dlatego wnosimy, aby karty wyborcze zostały zanalizowane przez grafologa" - mówił.