Według Jarosława Kaczyńskiego, minister sprawiedliwości musiał poinformować Janusza Kaczmarka o akcji CBA w Ministerstwie Rolnictwa. Bo tylko szef MSWiA mógł odwołać z posterunku oficerów BOR gdyby doszło do akcji.

Kaczmarek mówił, że to służby powinny informować się między sobą o takiej akcji. Premier nie podaje jednak żadnych konkretnych ustaw, ani przepisów, bo jak mówi regulują to tajne zarządzenia.

Twierdzi, że Kaczmarek musiał być jednak poinformowany o akcji CBA, bo tylko szef MSWiA mógł odwołać ochronę wicepremiera: Mogłoby dojść do reakcji ze strony BOR. Jedyną osobą, która powinna dyskretnie i w ostatniej chwili wydać odpowiednie polecenie powinien być minister spraw wewnętrznych. To jest oczywista oczywistość.

Premier mówi, że BOR ma chronić swoich podopiecznych zawsze i przed każdym, nawet przed agentami innych służb. Dlatego nie może być mowy, aby te służby same dogadywały się poza szefem MSWiA.