Holenderscy pracodawcy ruszyli na łowy - szukają Polaków, którzy nie boją się pracy fizycznej i chcą zarobić. Za zbieranie papryki w szklarniach i pakowanie warzyw w magazynach można zgarnąć równowartość nawet 4 tys. zł tygodniowo. Co więcej, do pracy nie trzeba ani doświadczenia, ani znajomości języka.
Holenderskie plantacje kuszą Polaków. Jak podaje "Fakt", plantatorzy oferują stawkę 15,84 euro za godzinę (70 zł), co przy 60-godzinnym tygodniu pracy daje imponujące zarobki. Na miejscu czeka też zakwaterowanie w 2-osobowych pokojach z Wi-Fi, darmowy transport do pracy i opiekę polskojęzycznych koordynatorów przez cały okres zatrudnienia. Pracownicy są poszukiwani na cały sezon.
Holenderscy pracodawcy zapewniają m.in. legalną, holenderską umowę o pracę, gwarantowaną stawkę godzinową, nadgodziny i soboty płatne 135-150 proc., dodatek urlopowy 10,82 proc. oraz wakacyjny 8,33 proc. za każdą przepracowaną godzinę czy premię lojalnościową w wysokości nawet 20 euro (ok. 85 zł) za każdy tydzień pracy.
Eksperci alarmują: brak rąk do pracy w Europie sprawia, że wynagrodzenia na plantacjach rosną w zawrotnym tempie. Jeszcze niedawno niemieccy rolnicy kusili stawkami 76 zł za godzinę przy zbiorze truskawek.
"Nie stać nas na płacenie niskich pensji i zapewnianie nędznego zakwaterowania. Pracownicy są mobilni i wybierają najlepsze oferty" - podkreśla Simon Schumacher z zarządu sieci producentów szparagów i jagód.
Wrzesień to moment, gdy tysiące Polaków tracą sezonowe zatrudnienie nad Wisłą. Dla wielu z nich holenderskie szklarnie mogą być złotą alternatywą - wysokie zarobki, brak wymogów i zakwaterowanie w pakiecie to oferta, która przyciąga coraz więcej chętnych.


