Nie było serii ostrzelań z wiatrówki samochodów w Poznaniu. Po analizie uszkodzeń okazało się, że śrutem trafiono tylko autobus - dowiedział się reporter RMF FM Adam Górczewski.

Dzień po ostrzale autobusu uszkodzony został samochód osobowy. Początkowo przypuszczano, że został ostrzelany. Teraz okazało się, że został obrzucony kamieniami. 

W tym tygodniu uszkodzone zostały jeszcze dwa samochody osobowe na poznańskim Żegrzu. Również w tych przypadkach podejrzewano, że zostały ostrzelane z wiatrówki. Na razie nie wykluczono tej wersji. Wiele jednak wskazuje na to, że auta mogły uszkodzić dzieci, które bawiły się w pobliżu nich pistoletami na kulki.

Policja wciąż szuka sprawców wszystkich uszkodzeń, w tym snajpera z Ogrodów, który zniszczył dwie szyby w autobusie. Na szczęście w tamtym momencie nie było w pojeździe pasażerów.