Jest decyzja szczecińskiego sądu o tymczasowym areszcie dla porywacza małej Mai spod Szczecina. Prokurator wnioskował o zatrzymanie go na 14 dni. Ma to pozwolić wszcząć procedurę ściągnięcia Adriana M. z Niemiec do Polski. Mężczyzna wraz z uprowadzonym dzieckiem został zatrzymany w środę w Niemczech.

Adrian M. noc spędził w więzieniu w Rostocku. Gdy wróci do kraju, usłyszy zarzuty. Prokurator poszerzył ich listę. Oprócz porwania i uwięzienia dziecka, Adrian M. odpowie za złamanie dziewczynce nogi. Grozi za to 5 lat więzienia.

Biegły psycholog powinien dziś spotkać się z dziewczynką. To on określi, kiedy sąd będzie mógł przesłuchać dziecko. Wtedy dowiemy się, jak Adrian M. porwał Maję i w jakich okolicznościach złamała ona nogę.

Dziennikarze RMF FM ustalili, że 31-latek, który porwał dziewczynkę, ma poważne problemy psychiczne - słyszy głosy i ma widzieć diabła, który każe mu robić różne rzeczy. W ubiegłym roku mężczyzna porwał 9-letnią dziewczynkę w Wielkiej Brytanii. Otrzymał za to wyrok 1,5 roku więzienia. Z powodu zaburzeń psychicznych nie odsiedział jednak całej kary.

10-letnia Maja zaginęła we wtorek po południu. Wróciła ze szkoły na Bezrzeczu do Wołczkowa, gdzie mieszka, ale nie dotarła do domu. Monitoring zainstalowany na ścianie restauracji w pobliżu domu Mai zarejestrował, jak dziewczynka idzie z przystanku autobusowego w stronę ul. Jutrzenki - niewielkiej, prowadzącej do zaledwie kilku domów. Według właściciela restauracji, na nagraniu widać, jak za Mają w uliczkę wjeżdża srebrny opel, a chwilę później gwałtownie stamtąd wyjeżdża.

Dziecko udało się odnaleźć w środę w Niemczech. Jak ustaliła prokuratura, Adrian M. ukradł samochód krewnemu, a następnie wywiózł nim dziecko za naszą zachodnią granicę. Świadkowie zeznali również, że przed uprowadzeniem Mai kilka dni koczował przed jej domem.

W czasie poszukiwań dziecka śledczy zdecydowali się na uruchomienie procedury Child Alert. W akcję poszukiwawczą zaangażowanych było około 150 polskich funkcjonariuszy, Mobilne Centrum Poszukiwań Osób Zaginionych, bezzałogowy samolot typu dron i śmigłowiec niemieckiej policji, z którą polscy policjanci ściśle współpracowali. Informacja o zaginięciu dziewczynki trafiła do wszystkich krajów europejskich, w których działa Child Alert - m.in. do Francji, Belgii czy Portugalii.

(mpw)