W pierwszym półroczu 2023 roku policjanci zatrzymali ponad 47 tysiąca nietrzeźwych kierujących. To mniejsza liczba niż w analogicznym okresie 2022 r., kiedy było ich ponad 48 tys. - poinformował nadkom. Robert Opas z Biura Ruchu Drogowego KGP. Dodał, że mniejsza o ponad tysiąc liczba zatrzymanych pijanych kierowców nie oznacza to, że nietrzeźwość nie stanowi problemu na polskich drogach.

Według danych Komendy Głównej Policji przez pierwsze sześć miesięcy 2023 roku policjanci zatrzymali 47 235 nietrzeźwych kierujących. W analogicznym okresie ubiegłego roku funkcjonariusze złapali 48 467 pijanych kierowców. Spadek liczby zatrzymanych nietrzeźwych kierujących występuje przy znacznie większej liczbie przeprowadzonych badań na zawartość alkoholu. W pierwszym półroczu 2023 było ich ponad 7,1 miliona, a więc więcej o 24 procent niż w roku 2022 - ponad 5,7 mln) - zauważył nadkom. Robert Opas.

Policjant zaznaczył, że mniejsza liczba zatrzymanych kierowców nie oznacza jednak, że nietrzeźwość nie stanowi już problemu na polskich drogach. Wystarczy popatrzeć na statystyki - tych nietrzeźwych kierowców jest wciąż niestety wielu. A wypadki, które powodują są najbardziej tragiczne w skutkach. Są to często zdarzenia, gdzie mamy do czynienia z więcej niż z jedną ofiarą śmiertelną - podkreślił.

Kierujący pojazdami będący pod działaniem alkoholu spowodowali w pierwszym półroczu 2023 roku 554 wypadki drogowe (tj. mniej wypadków o 134 niż w pierwszym półroczu 2022), zginęło w nich 67 osób (mniej zabitych o 14 niż w 2022 r.), a ranne zostały 653 osoby (mniej o 120 niż w 2022). W odniesieniu do ogólnej liczby wypadków spowodowanych przez kierujących pojazdami, nietrzeźwi stanowili 6,5 proc. - podał.

Co robić, gdy osoba nietrzeźwa chce wsiąść za kierownicę?

Nadkomisarz przypomniał, jak należy zachować się, gdy widzimy nietrzeźwego, który chce wsiąść za kierownicę. Jeśli jesteśmy pewni, że możemy pomóc, starajmy się rozmawiać. Odwodzić od tego pomysłu. Najważniejsze jest niedawanie przyzwolenia na prowadzenie po alkoholu. Zdecydowanie najlepszym rozwiązaniem jest jednak telefon na policję. Czasami zgłaszający jadą za pojazdem, kiedy mają podejrzenia, że prowadzi go kierowca pod wpływem alkoholu. Zwracam jednak uwagę przede wszystkim na własne bezpieczeństwo. Nie bójmy się korzystać z numeru 112. Policjanci są przeszkoleni, lepiej sobie poradzą z powstrzymaniem kierowcy przed jazdą na podwójnym gazie - zapewnił.

Rolą policjantów jest zatrzymanie nietrzeźwego kierowcy. Kara będąca następstwem tego czynu to już decyzja sądu. Policjanci na miejscu interwencji mogą nałożyć mandat karny do 2,5 tys. złotych jedynie na kierujących pojazdami niemechanicznymi - dotyczy to głównie nietrzeźwych rowerzystów, kierujących hulajnogami elektrycznymi czy urządzeniami transportu osobistego - przekazał.

Wskazał, że jeśli policjant zatrzyma kierowcę w stanie po użyciu alkoholu (od 0,2 do 0,5 promila - RMF FM), może on liczyć się z wysoką grzywną. Zatrzymywane jest mu prawo jazdy, a sąd może orzec zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych i określić jego czas w miesiącach lub latach - od pół roku do trzech lat. Ta sytuacja jest kwalifikowana jako wykroczenie - przypomniał.

Jeśli mówimy o stanie nietrzeźwości, czyli wtedy, kiedy przekroczony jest wynik pół promila - tutaj odpowiedzialność reguluje już kodeks karny. W podstawowej formie musimy się liczyć z karą ograniczenia lub pozbawienia wolności do dwóch lat. Ale do tego może zostać orzeczony zakaz prowadzenia pojazdów do lat 15. A jeśli w wypadku mamy ofiary lub rannych, sąd może dożywotnio zakazać prowadzenia - dodał.

Często kończy się tragicznie

Mimo lepszych danych dotyczących nietrzeźwych kierowców nadkom. Robert Opas zapowiedział, że badań trzeźwości na polskich drogach nie zabraknie . Policja korzysta z urządzeń, które potrafią w kilka sekund określić, czy ktoś może dalej jechać, czy nie. Dlatego proszę się nie dziwić, jeśli przy kontroli zostaniemy poproszeni o dmuchnięcie w alco-blow. Im więcej kontroli, im więcej wyposażonych zespołów, tym bezpieczniejsze będą nasze drogi - zaznaczył.

Nadkomisarz przekazał też, że w ciągu ostatnich dni doszło do kilku tragicznych wypadków. W poniedziałek, 17 lipca w miejscowości Osowiec (Podlaskie) 38-latek jadąc osobowym volkswagenem na łuku drogi stracił panowanie nad pojazdem, a następnie dachował. W wyniku wypadku mężczyzna doznał wielonarządowych obrażeń i zmarł w szpitalu. Badanie zawartości alkoholu w organizmie kierowcy wykazało 2 promile alkoholu.


Do kolejnego tragicznego wypadku doszło 15 lipca przy moście Dębnickim w Krakowie (Małopolskie). Ze wstępnych ustaleń wynika, że kierujący renaultem megane, jadąc al. Krasińskiego w kierunku mostu Dębnickiego stracił panowanie nad pojazdem, przejechał przez skrzyżowanie przed mostem zjeżdżając w lewą stronę, uderzył w słup sygnalizacji świetlnej i lampę oświetlenia ulicznego, a następnie zjechał, dachując, po schodach na bulwar Czerwieński, gdzie z kolei uderzył w betonowy mur.

W wyniku wypadku zginęło czterech mężczyzn. Według śledczych auto prowadził Patryk P., jak podają media, syn celebrytki Sylwii Peretti.

Prokuratura Okręgowa w Krakowie podała w piątek, kierowca samochodu był nietrzeźwy - miał 2,3 promila alkoholu we krwi. Nietrzeźwi byli także dwaj pasażerowie. Leszek Brzegowy z Prokuratury Okręgowej w Krakowie doprecyzował, że jeden z pasażerów miał we krwi 1,3 promila, a drugi pasażer - 1,4. Trzeci pasażer był trzeźwy.