Aż 560 razy musieli interweniować tej nocy i o poranku strażacy. To efekt silnych burz, wichur, a momentami gradobicia. Najgorsza sytuacja była w Śląskiem – tam strażacy wyjeżdżali aż 409 razy. Zdecydowanie najwięcej zgłoszeń mieli w Katowicach, gdzie w sobotę woda zalała drogi, utrudniając lub blokując ruch, wdarła się także do niektórych budynków, zalała garaże i samochody.

Jak podało w niedzielę rano Wojewódzkie Centrum Zarządzania Kryzysowego w Katowicach (WCZK), w samych Katowicach odnotowano 235 zdarzań związanych z warunkami atmosferycznymi. W Częstochowie strażacy mieli 25 zgłoszeń, w Bytomiu - 21, w Chorzowie - 19, w Będzinie - 18, a w Sosnowcu - 13.

W Katowicach woda zalała m.in. tunel pod rondem im. gen. Ziętka. Zamknięte były także ulice: Goeppert-Mayer, Dudy-Gracza, Chorzowska, Murckowska, Kościuszki, Graniczna i Pszczyńska.

Przy ul. Markiefki woda zalała wykop, w którym były prowadzone prace ziemne, a następnie transformator Szpitala Zakonu Bonifratrów, odcinając na pewien czas placówkę od prądu. Doraźnie oddziały: OIOM i oddział noworodków, które korzystały z zasilania z agregatów dostarczonych przez strażaków. Zasilanie przywrócono jeszcze w sobotę późnym popołudniem.

Nadal trwają działania w Uniwersyteckim Centrum Klinicznym przy ul. Ceglanej, gdzie woda zalała blok operacyjny okulistyki, co skutkuje brakiem możliwości uruchomienia sali operacyjnej - podało WCZK.

W domu handlowym Supersam doszło do rozszczelnienia rury odprowadzającej wodę deszczową i w konsekwencji do zalewania sklepu. Zarządca obiektu podjął decyzję o ewakuacji ok. tysiąca osób. Wszyscy opuścili centrum handlowe przed przyjazdem strażaków. Woda wdarła się także m.in. do katowickiego dworca PKP. W dzielnicy Zawodzie zalanych zostało kilkanaście samochodów zaparkowanych w podziemnym garażu.