Zmniejsza się bieda i spada liczba społecznie wykluczonych – wynika z raportu Fundacji Bertelsmanna. Jednak OECD uważa, że nasze podatki dyskryminują ludzi ubogich i tych w trudnej sytuacji życiowej. O sprawie pisze poniedziałkowa "Gazeta Wyborcza".


Fundacja Bertelsmanna badała poziom sprawiedliwości społecznej w krajach UE. Skupiono się na ocenie dostępu do edukacji, pracy i opieki medycznej. Badano też, jak kraje radzą sobie z dyskryminacją i biedą.

W tegorocznym badaniu najlepiej wypadła Szwecja, potem Finlandia, Dania i Holandia. W tych krajach najskuteczniej walczy się z biedą i wykluczeniem, a służba zdrowia i edukacja są najbardziej dostępne.

Polska zajęła w rankingu 16. miejsce, nieco poniżej europejskiej średniej. Ale i tak jest chwalona, bo sprawiedliwość społeczna u nas rośnie. W 2008 r. zamykaliśmy listę, dziś jesteśmy w jej połowie.Taki skok nie udał się żadnemu krajowi regionu. Autorzy raportu piszą wprost: to zasługa rządu Tuska - czytamy w gazecie. 

Gazeta dodaje, że widać to po spadku zagrożenia biedą. W ciągu ostatnich siedmiu lat obniżyło się ono z 33 do 25 proc. Raport chwali nas też za zwiększenie dostępu do edukacji. Pod tym względem jesteśmy najlepsi w regionie, bo pochodzenie społeczne polskich uczniów nie jest przeszkodą w zdobyciu wykształcenia. Na plus zaliczono nam wysłanie do szkół sześciolatków, a pięciolatków obowiązkowo do zerówek. Pod względem dostępu do edukacji Polska jest w UE na dziewiątym miejscu. Jesteśmy też w grupie krajów, w których najmniej uczniów porzuca naukę - podkreśla "Wyborcza". 

Dziennik dodaje, że Polska zrobiła postęp w walce z wykluczeniem społecznym, dyskryminacją i rozwarstwieniem. Dzięki programom rozwoju regionalnego zmalały różnice między częściami Polski, poprawiła się sytuacja rodzin, zwłaszcza biednych. Ale od 2008 r. bezrobocie wzrosło - wytykają autorzy raportu. 

Najgorzej oceniany jest dostęp do opieki medycznej, który od 2008r. wciąż się pogarsza (jesteśmy na 26. miejscu). Gorzej jest tylko na Łotwie i wRumunii - zauważa dziennik. Odbija się to np. na prognozowanej długości zdrowego życia. Maltańczycy w zdrowiu dożyją 70 lat; Polacy - 61.

Więcej na ten temat w najnowszej "Gazecie Wyborczej".