Polska jako jedyny kraj zablokowała konkluzje wtorkowej rady ministrów środowiska w sprawie ścieżki obniżania emisji CO2 w UE do 2050 r. Oczekujemy większej solidarności w UE w sprawie obniżania emisji CO2 - powiedział minister środowiska Andrzej Kraszewski. W Luksemburgu spotkali się ministrowie ds. środowiska krajów UE. Rozmawiali o ścieżce redukcji emisji CO2 w UE do 2050 r.

Polska głosowała przeciwko konkluzjom rady ds. środowiska w sprawie proponowanej przez KE ścieżki ograniczania emisji CO2 w UE do 2050 r., a żeby przyjąć konkluzje, potrzebna jest jednomyślność - mówi rzecznik węgierskiej prezydencji Marton Hajdu.

Oczekujemy większej solidarności w Europie i zrozumienia sytuacji poszczególnych państw członkowskich - skomentował w trakcie spotkania minister środowiska Andrzej Kraszewski. Prowadzone analizy powinny być poddane szerszej dyskusji, a skutki dla poszczególnych krajów należycie wzięte pod uwagę, wtedy możliwe będzie zgodne podjęcie decyzji o dalszych działaniach - dodał.

Jak dowiedziała się PAP, początkowo nie tylko Polska miała wątpliwości i zanosiło się na głosowanie "pół na pół", ale ostatecznie wszystkie kraje UE poza Polską dały się przekonać. W kuluarach wtorkowego spotkania pojawiały się spekulacje, że Polska obawia się, że przyjęcie ścieżki redukcji do 2050 r. byłoby wstępem do zwiększenia 20 proc. celu redukcji emisji w UE do 2020 r. i chce odwlec decyzję ws. CO2 do czasu objęcia prezydencji w UE.

Polska sprzeciwiła się dziś wspólnemu interesowi i solidarności Europy. Zablokowanie kompromisu starannie wypracowanego przez 27 krajów UE stawia Polskę w bardzo złym świetle i to zaledwie na kilka dni przed rozpoczynającą się prezydencją. To wielka kompromitacja - powiedziała Julia Michalak z organizacji Climate Action Network Europe, która zrzesza ponad 140 organizacji pozarządowych z całej Europy.

Polska sprzeciwia się zwiększeniu celów redukcji emisji CO2 w Europie argumentując, że obniży to konkurencyjność unijnej gospodarki i doprowadzi m.in. do znacznego wzrostu cen energii w Polsce, ponieważ do jej produkcji wykorzystujemy głownie węgiel. Tymczasem jak nieoficjalnie dowiedziała się PAP w kuluarach wtorkowego spotkania w Luksemburgu, Komisja Europejska nie wyklucza podniesienia celu redukcji emisji CO2 do 2020 roku z 20 do 30 proc.

Na początku marca Komisja Europejska przyjęła ścieżkę obniżania unijnych emisji CO2 o 80 proc. w 2050 r. Potwierdziła cel redukcji emisji do 2020 r. o 20 proc. nie wykluczając, że może to być 25 proc., jeśli kraje poprawią wydajność energetyczną i zwiększą udział energii odnawialnej. Dokument określa tzw. kroki milowe na drodze ograniczenia emisji o 80 proc. w 2050 r.: redukcja emisji o 40 proc. już w 2030 roku i o 60 proc. w 2040 r. Cele te nie są prawnie wiążące.