Po południu do Włoch wyleci grupa śledczych, którzy na miejscu będą wyjaśniać sprawę brutalnego napadu na polskich turystów w Rimini - ustalił dziennikarz RMF FM Krzysztof Zasada. W nocy z piątku na sobotę na miejscowej plaży młoda kobieta został wielokrotnie zgwałcona, a jej partner - dotkliwie pobity. Szef prokuratury w Rimini Paolo Giovagnoli zapewnił już, że nie będzie stwarzał żadnych trudności delegacji polskiej prokuratury.

Po południu do Włoch wyleci grupa śledczych, którzy na miejscu będą wyjaśniać sprawę brutalnego napadu na polskich turystów w Rimini - ustalił dziennikarz RMF FM Krzysztof Zasada. W nocy z piątku na sobotę na miejscowej plaży młoda kobieta został wielokrotnie zgwałcona, a jej partner - dotkliwie pobity. Szef prokuratury w Rimini Paolo Giovagnoli zapewnił już, że nie będzie stwarzał żadnych trudności delegacji polskiej prokuratury.
Grupa polskich śledczych wyleci dziś do Rimini /MANUEL MIGLIORINI /PAP/EPA

W skład grupy lecącej od Rimini wchodzi prokurator referent śledztwa wszczętego w Polsce, policjant z wydziału współpracy międzynarodowej Komendy Głównej oraz technik z dziedziny kryminalistyki z Komendy Stołecznej. Będzie im towarzyszył tłumacz. 

Członkowie tej grupy śledczej będą brać udział w czynnościach procesowych prowadzonych przez włoskie służby. Rzecznik nie chciał jednak ujawniać w jakich konkretnie. Powiedział jedynie, że chodzi o czynności, które zostały zawarte we wniosku o pomoc praną do Włochów.

Krzysztof Zasada ustalił także, że odbyły się już pierwsze przesłuchania świadków w Polsce, ale jak na razie nie wiadomo, o kogo konkretnie chodzi. 

Prokuratura zaznacza, że informacje o jej działaniach będą skromne, z uwagi na dobro pokrzywdzonych, którzy się o to zwrócili.

Prokurator z Rimini: Nie będę stwarzał żadnych trudności polskim śledczym

Szef prokuratury w Rimini Paolo Giovagnoli zapewnił we wtorek, że nie będzie stwarzał żadnych trudności delegacji polskiej prokuratury, która przybędzie tam tego samego dnia w ramach śledztwa dotyczącego napaści na polskich turystów.

Zapytany, czy pomoc polskiej prokuratury może być przydatna w śledztwie, Giovagnoli cytowany przez dziennik "Il Giornale" odparł: W kontaktach z ofiarami na pewno.

Gazeta informuje, że w ostatnich dniach szef prokuratury w Rimini był w kontakcie z polskim resortem sprawiedliwości i warszawską prokuraturą.

Włoskie media przytaczają też słowa prokuratora z Rimini, który oświadczył, odnosząc się do poszukiwań czterech sprawców napadu na Polaków: Mamy trop, jestem pełen nadziei, policja pracuje dobrze. Uważam, że szybko możemy osiągnąć rezultaty.

Poszukiwani są czterej imigranci z Afryki Północnej. W nocy z piątku na sobotę zgwałcili oni na plaży w Rimini 26-letnią Polkę, a jej partnera dotkliwie pobili. Oboje przebywają w szpitalu.

Rimini latem, biorąc pod uwagę liczbę turystów, przyciąga także tych, którzy chcą popełniać przestępstwa i podążają za nimi - powiedział Giovagnoli, cytowany przez włoską agencję ANSA. Zaznaczył zarazem: Rzeczywiście jednak, przy całym życiu nocnym, jakie się tu toczy i milionach turystów, także tych, którzy przyjeżdżają się bawić, jest to dość bezpieczne miasto.

Szef miejscowej prokuratury zastrzegł, że ta jego ocena nie dotyczy plaż w godzinach nocnych. To miejsca niebezpieczne, głównie z powodu rabunków - przyznał. To przestępstwa, które popełniają często cudzoziemcy - dodał.

O częstych kradzieżach na plażach w Rimini prokurator Giovagnoli mówi też w opublikowanym we wtorek wywiadzie dla "Corriere della Sera". Podkreślił, że obowiązujące normy nie ułatwiają walki z tym zjawiskiem, bo - jak wyjaśnił - wprowadzono zasadę umarzania takich spraw w przypadku ich niskiej szkodliwości.

Mówiąc o brutalnym gwałcie i pobiciu, których ofiarami padli polscy turyści, prokurator zapewnił: Nie widzę powodu do alarmu społecznego. Wydaje mi się, że trzy epizody w ciągu dwóch lat nie mogą być uznane za dowód szczególnie znaczącego zjawiska. To fakty odosobnione, w sprawie których należy prowadzić dochodzenie i karać ich sprawców - oznajmił.

Dziennik przytoczył statystykę obrazującą skalę napadów na plażach w Rimini. Doszło do 10 takich przypadków w ciągu czterech miesięcy. Ponadto, 140 osób aresztowano za handel narkotykami.

Prokurator przyznał, że trudno kontrolować po zmierzchu całe długie wybrzeże. Pytany, czy należy zrezygnować z chodzenia w nocy na plaże, odpowiedział: Trzeba wziąć pod uwagę to, że świat się zmienia. Jego zdaniem nie byłoby rozwiązaniem wprowadzanie całkowitego zakazu wstępu na plaże w nocy. Wystarczy ich lepsze oświetlenie - powiedział Giovagnoli.

W Rimini policja kontynuuje poszukiwania sprawców napadu na Polaków

Policja w Rimini, która poszukuje czterech sprawców napadu na polskich turystów, skontrolowała we wtorek nad ranem opuszczone odcinki wybrzeża i porzucone budynki - podała włoska agencja prasowa ANSA.

Funkcjonariusze policji i straży miejskiej przeszukali między innymi okolice, w których w nocy z piątku na sobotę doszło do napadu na Polaków, a później na Peruwiańczyka. Weszli do nieużytkowanego hotelu w tym rejonie.

ANSA pisze, że policja próbuje wywrzeć presję na społeczność Marokańczyków, Tunezyjczyków i Egipcjan, by nakłonić ich do współpracy z organami ścigania i przekazania informacji, które mogą pomóc w śledztwie i poszukiwaniach napastników pochodzących z Afryki Północnej.

Z zeznań ofiar i nagrań z kamer monitoringu wynika, że to młodzi ludzie, prawdopodobnie znani już policji. Jak się przypuszcza, są wśród nich handlarze narkotyków i seryjni sprawcy nocnych napadów na turystów przebywających na plażach.

W nocy z piątku na sobotę zgwałcili oni na plaży w Rimini 26-letnią Polkę, a jej partnera dotkliwie pobili; oboje przebywają w szpitalu. 

(ph)