Politycy wszystkich partii zapewniają, że podczas kampanii prezydenckiej nie będzie ani plakatów, ani spotów - pisze "Rzeczpospolita". Jednak fachowcy od polityki wątpią, by te zapowiedzi do końca zostały zrealizowane. Tym bardziej, że podobno ugrupowania jednak kontaktują się z firmami bilbordowymi.

Przedstawiciele głównych partii: PO, PiS, PSL i SLD zapewniają, że batalia o fotel prezydenta będzie stonowana i pozbawiona krzykliwych akcentów. Jednocześnie zapewniają, że nie zabiegają o miejsca na bilbordach, a stawiają przede wszystkim na bezpośredni kontakt z wyborcami.

Niespodziewane przyspieszenie wyborów spowodowało, że partie będą mogły korzystać tylko z subwencji za I kwartał br. Jesienią byłaby do dyspozycji także druga, tegoroczna rata.