"Zawsze przestrzegałam zasad etyki zawodowej w relacjach z policjantami, teraz czuję się zdyskryminowana i zdeptana" - mówi w rozmowie z "Uwagą! TVN" nadkomisarz Katarzyna Szawdylas, której głos zarejestrowano na nagraniach z tzw. seksafery w opolskiej policji. "Nie byłam kochanką komendanta, nie łączyły nas żadne bliższe relacje osobiste" - wyjaśnia policjantka.

Przypomnijmy: 18-minutowe nagranie rozmowy byłego komendanta wojewódzkiego Leszka Marca z naczelniczką jednego z wydziałów KWP w Opolu trafiło do redakcji "Nowej Trybuny Opolskiej". Gazeta napisała, że komendant został potajemnie nagrany podczas rozmowy z wysoko postawioną oficer policji, a "w rozmowie pełnej zażyłości mieszają się wątki służbowe i obyczajowe". 

Anonimowy informator płytę z nagraniem przesłał do redakcji pocztą. W liście dołączonym do płyty napisał m.in.: "przesyłam autentyczną, nagraną w listopadzie 2012 roku płytę, która ukazuje, w jaki sposób załatwia się sprawy w Komendzie Wojewódzkiej Policji w Opolu". Według gazety okoliczności mogą wskazywać na to, że rozmowa odbywa się w gabinecie komendanta.

Marzec został odwołany przez ministra spraw wewnętrznych Bartłomieja Sienkiewicza na wniosek komendanta głównego policji nadinsp. Marka Działoszyńskiego.

Wcześniej Działoszyński zlecił kontrolę w opolskiej komendzie wojewódzkiej policji, którą przeprowadziły Biuro Kontroli i Biuro Spraw Wewnętrznych KGP. Kontrolę już zakończono, inspektorzy wyjechali z Opola, ale raport jeszcze nie powstał.