Coraz więcej Polaków pada ofiarą sprytnych oszustw internetowych. Cyberprzestępcy wykorzystują popularne komunikatory, podszywając się pod znajomych lub instytucje. Jedno nieostrożne kliknięcie może skończyć się utratą konta, pieniędzy i prywatnych danych. Jak rozpoznać zagrożenie i nie dać się nabrać?
Współczesne komunikatory stały się nieodłącznym elementem codziennego życia. Korzystamy z nich w pracy, kontaktując się z rodziną czy załatwiając sprawy urzędowe.
Niestety, ich popularność przyciąga także cyberprzestępców, którzy coraz częściej wykorzystują te narzędzia do przeprowadzania ataków - ostrzega policja.
Oszustwa na komunikatorach najczęściej polegają na podszywaniu się pod osoby z naszej książki adresowej. Przestępcy wysyłają wiadomości, które na pierwszy rzut oka wyglądają wiarygodnie.
Często proszą o drobną przysługę - na przykład oddanie głosu w internetowym plebiscycie lub kliknięcie w link do logowania.
W jednym z ostatnich przypadków ofiara otrzymała wiadomość od swojego dentysty z prośbą o wsparcie w głosowaniu.
Wiadomość wyglądała niewinnie, jednak kliknięcie w link mogło prowadzić do przejęcia konta lub wyłudzenia danych.
Eksperci ostrzegają, by zachować szczególną ostrożność wobec każdej wiadomości, nawet jeśli pochodzi od znajomego.
"Zawsze warto upewnić się, czy osoba rzeczywiście wysłała nam prośbę. Najlepiej zadzwonić lub napisać innym kanałem komunikacji" - radzą specjaliści ds. cyberbezpieczeństwa.
Warto zwracać uwagę na nietypowe prośby, błędy językowe czy linki prowadzące do nieznanych stron. "Nigdy nie klikaj w podejrzane linki i nie podawaj swoich danych logowania" - podkreślają eksperci.
Jeśli podejrzewasz, że kliknąłeś w podejrzany link lub udostępniłeś dane oszustom, jak najszybciej zmień hasła do wszystkich kont i skontaktuj się z odpowiednimi instytucjami.
Warto także poinformować znajomych, by nie dali się nabrać na podobne wiadomości.


