To już prawdziwa plaga. Oszuści nie od dzisiaj czują się w internecie jak ryba w wodzie. Ostatnio jednak, na co zwracają uwagę służby, doskonalą swoje metody, by wyłudzić dane osobowe, a także pieniądze użytkowników mediów społecznościowych. Policja przestrzega przed nowym sposobem oszustwa, który zaczyna wieść prym w sklepach internetowych.
Policja przestrzega przed dość świeżym sposobem naciągania użytkowników, który służby nazywają "na zamykany sklep".
Metoda polega na tym, że na fora internetowe wrzucany jest link z informacją, że sklep się zamyka i organizuje wielkie wyprzedaże. Ofertę można poznać klikając w link. I tu jest właśnie haczyk. Okazuje się, że rzeczonej oferty nie ma - jest za to wirus, który może zainfekować telefon i pozbawić nas pieniędzy z konta.
Drugi sposób to ogłoszenie o niesamowitej okazji, jaką jest konkurs z cennymi nagrodami. Oczywiście żadnego konkursu ani wyprzedaży w sklepie nie ma. Kliknięcie w taki link powoduje, że możemy mieć naprawdę poważne problemy nie tylko z dostępem do swoich aplikacji, ale w skrajnych przypadkach do konta bankowego - mówi RMF FM detektyw Małgorzata Marczulewska.
Przypomina także, by nie klikać w takie linki, bo mogą być zainfekowane, a jeśli podsyła coś takiego nasz znajomy, to należy mu zadać kilka pytań, by upewnić się, że rozmawiamy z kolegą, a nie z podszywającym się pod niego botem.
Tego typu ogłoszeń na Facebooku czy Instagramie jest coraz więcej. Wpis oszustów zwykle jest oparty na emocjonalnym przekazie. Reklamy kuszą krzykliwymi hasłami typu: "Olbrzymia wyprzedaż z okazji likwidacji", "Musimy wyprzedać absolutnie wszystko!". Czasem z treści możemy się dowiedzieć, że była to mała, rodzinna firma, która upadła z powodów osobistych. Ma to oczywiście wzbudzić naszą empatię i zachęcić do zakupów, aby wesprzeć rzekomo potrzebujące rodziny.
"Musimy być świadomi zagrożeń czyhających na nas po drugiej stronie ekranu. Nie dajmy się oszustom!" - przestrzega policja.


