Aż połowa dorosłych Polaków może doświadczać przewlekłej samotności – wynika z ogólnopolskich badań przeprowadzonych przez naukowców z Katedry Psychiatrii Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu. Najbardziej narażone są kobiety, młodzi dorośli i osoby starsze. Problem nie wynika z miejsca zamieszkania czy zarobków, ale ma silne powiązania z emocjami i jakością relacji społecznych.
- Aż 50 proc. dorosłych Polaków może doświadczać przewlekłej samotności, a kobiety są na nią szczególnie narażone - wynika z badań Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu.
- Najbardziej samotne czują się osoby w wieku 18-35 lat oraz powyżej 75. roku życia, a główną przyczyną jest jakość relacji społecznych, nie sytuacja materialna czy miejsce zamieszkania.
- Czy da się leczyć samotność tak, jak depresję czy lęk? Naukowcy właśnie nad tym pracują.
Zespół naukowców z Katedry Psychiatrii Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu od kilkunastu miesięcy bada zjawisko samotności w Polsce. W swoim drugim ogólnopolskim badaniu objęli reprezentatywną grupę dorosłych Polaków w wieku od 18 do ponad 80 lat. Wyniki są alarmujące: ok. 68 proc. dorosłych deklaruje odczuwanie samotności, a 23 proc. przyznaje się do izolacji społecznej.
Po sześciu miesiącach naukowcy ponownie przebadali tę samą grupę, posługując się bardziej szczegółową ankietą, która nie pytała wprost o samotność. Zastosowano skalę De Jong-Gierveld, opierając się na pośrednich wskaźnikach, takich jak brak komfortu w relacjach czy niezadowolenie z kontaktów społecznych. Wnioski są niepokojące: aż 50 proc. badanych doświadcza przewlekłej, ukrytej samotności.
Jak podkreślił prof. Błażej Misiak, jedynym demograficznym czynnikiem ryzyka okazała się płeć - kobiety mają większą tendencję do przewlekłej samotności. To zgodne z literaturą naukową i spójne z tym, że samotność jest bliska emocjom, zaburzeniom nastroju, lękowym, problemom z odrzuceniem - zaznaczył profesor.
Związek między wiekiem a samotnością nie ma charakteru liniowego. Największy poziom przewlekłej samotności odczuwają osoby w dwóch grupach wiekowych: młodzi dorośli (18-35 lat) oraz seniorzy powyżej 75. roku życia. Naukowcy przypuszczają, że w przypadku młodych to pokłosie pandemii covid-19 i dominacji wirtualnych form kontaktu.
Do tej niewygodnej na początku formy kontaktów za pomocą mediów społecznościowych, telefonów przyzwyczailiśmy się. Ale z czasem okazało się, że nie dają one satysfakcjonujących, głębszych relacji. Wiele osób odczuwa sztuczność i płytkość takich interakcji. Relacje są powierzchowne, przypadkowe i urywane, co rodzi frustrację i poczucie samotności - wyjaśnił prof. Misiak.
Wbrew intuicji, na rozwój samotności nie wpływają takie czynniki jak miejsce zamieszkania, status zawodowy, wysokość dochodów czy nawet obawy o utratę pracy.
Wobec skali zjawiska, naukowcy z UMW wskazują na potrzebę opracowania skutecznych metod terapeutycznych. Ich celem jest stworzenie interwencji psychologicznych, w których samotność nie będzie tylko jednym z objawów, ale stanie się centralnym punktem terapii.
Zastanawiamy się, jakie rozwinąć procedury terapeutyczne oparte o pracę na zniekształceniach poznawczych związanych z przetwarzaniem informacji społecznych, aby pomóc osobom samotnym zaangażować się i odbudować relacje społeczne - mówi prof. Misiak.
Badacze podkreślają, że zrozumienie ukrytej, przewlekłej samotności oraz jej emocjonalnych i społecznych konsekwencji to dziś jedno z ważniejszych wyzwań zdrowia psychicznego w Polsce.


