Polscy żołnierze nie będą już rozminowywać magazynów amunicji w Iraku - zapowiada premier Marek Belka. To jego reakcja na śmierć 2 naszych żołnierzy; Polacy zginęli podczas usuwania min w Suwajrze na południe od Bagdadu.

Do tragedii doszło w trakcie prac saperskich w składzie amunicji i materiałów wybuchowych w Suwajrze w prowincji Wasit. Ze wstępnych informacji wynika, że magazynie doszło do niekontrolowanego wybuchu.

W czasie operacji rozminowywania przypadkowy wybuch zabił pięciu żołnierzy koalicji: dwóch Polaków, trzech Słowaków i jednego Łotysza - powiedział rzecznik Sztabu Generalnego Wojska Polskiego płk Zdzisław Gnatowski. Wielu żołnierzy zostało rannych.

Saperzy z wielonarodowej dywizji oczyścili do tej pory 4 z 11 składów amunicji po dawnej armii Saddama Husajna. Zniszczono ponad milion sztuk różnego rodzaju amunicji. Likwidacja broni miała potrwać do 2006 roku, jednak po dzisiejszej tragedii premier Marek Belka zapowiedział, że dalsze prace zostaną wstrzymane.

W Iraku zginęło w sumie 10 Polaków, w tym 2 pracowników TVP i 6 żołnierzy. W listopadzie ubiegłego roku zginął mjr Hieronim Kupczyk. W grudniu podczas czyszczenia broni śmiertelnie postrzelony został przez kolegę starszy szeregowy Gerard Wasielewski.

Miesiąc temu nieznani sprawy ostrzelali samochód, którym jechali Waldemar Milewicz i Mounir Bouamrane. Dzień później zginęło dwóch polskich żołnierzy, jeden w wypadku, drugi w wybuchu miny-pułapki.

W sobotę w zamachu w Bagdadzie śmierć poniosło dwóch polskich cywilów-pracowników amerykańskiej firmy ochroniarskiej Blackwater USA, byłych żołnierzy jednostki specjalnej GROM.