​Ulica Sokratesa w Warszawie, na której doszło do tragicznego wypadku, będzie przebudowana, aby uspokoić ruch - poinformowała rzecznik prasowy Zarządu Dróg Miejskich Karolina Gałecka. W niedzielę samochód marki bmw potrącił na pasach pieszego, który z dzieckiem w wózku oraz żoną przechodził przez ulicę. Mężczyzna zmarł mimo podjętej reanimacji. Dziecko trafiło do szpitala.

Karolina Gałecka wyjaśniła, że audyt bezpieczeństwa ruchu drogowego przejść naziemnych wykonany na ulicy Sokratesa wykazał, że należy rozważyć budowę sygnalizacji świetlnej na przejściach. Wyjaśniła, że Zarząd Dróg Miejskich przygotował koncepcję, która ma na celu kompleksową przebudowę tej ulicy. Zakłada ona pozostawienie po jednym pasie ruchu na ulicy Sokratesa w każdym kierunku tak, "aby uspokoić ruch" . "Obecnie szukamy finansowania" - poinformowała.

Wskazała, że od 2016 r. ZDM przeprowadza audyty bezpieczeństwa ruchu drogowego przejść naziemnych w Warszawie. "Dzięki ich wynikom będzie można sporządzić zalecenia i rekomendacje, jaką organizację ruchu wprowadzić, żeby poprawić to bezpieczeństwo. Audyt został wykonany na ok. 3 tys. przejść naziemnych i sukcesywnie wdrażamy rekomendacje" - zapewniła.

W ocenie ZDM bezpieczeństwo może poprawić jedynie przebudowa ulicy. "Budowa sygnalizacji świetlnej tylko na tym przejściu, na którym doszło do tego tragicznego wypadku sprawiłaby, że tego typu zdarzenia przeniosłyby się w inne miejsca" - wytłumaczyła rzeczniczka.

Wskazała, że problemem jest przede wszystkim zbyt duża prędkość rozwijana przez pojazdy. Z badań ZDM wynika, że na ul. Sokratesa 15 proc. kierowców przekracza dozwoloną prędkość jadąc 65 km/h i więcej. Rekordzista pędził 117 km/h.

Mieszkańcy protestują i żądają poprawy bezpieczeństwa

Około 200 osób bierze w poniedziałek wieczorem udział w proteście na ul. Sokratesa na stołecznych Bielanach. Protestujący domagają się od władz miasta poprawy bezpieczeństwa na tej ulicy.

Wśród protestujących są także rodzice z małymi dziećmi. Rozpoczynając protest, demonstranci kilkakrotnie przeszli przez pasy, po czym wszyscy stanęli na całej szerokości ulicy Sokratesa, blokując przejazd samochodów. Wiele osób zapaliło znicze.

Protestujący domagają się od władz miasta zmian zmierzających do poprawy bezpieczeństwa na ul. Sokratesa. Niektórzy trzymali transparenty m.in. z hasłami: "Bezpieczne Bielany, ul. Sokratesa - miejsca śmierci" czy "Pieszy bardzo ważna osoba - warszawska inicjatywa piesza".
O zamontowanie sygnalizacji świetlnej na przejściu dla pieszych, na którym doszło do tragicznego zdarzenia, mieszkańcy wnioskowali już w 2014 roku. Zarząd Dróg Miejskich odrzucił wtedy ten wniosek. Zdaniem Gałeckiej, wnioski takie faktycznie wpływały, jednak natężenie ruchu na ulicy nie było tak wysokie jak obecnie.W ramach budżetu obywatelskiego ZDM zrealizuje w przyszłym roku tzw. aktywne przejście. W powierzchni ulicy zostaną zamontowane światła ledowe, które będą informowały, że na pasy wszedł człowiek. Jak zwróciła uwagę Gałecka, jest to rozwiązanie doraźne.

W niedzielę na ulicy Sokratesa samochód marki bmw  śmiertelnie potrącił pieszego, który przechodził przez ulicę. Według świadków auto uderzyło w przechodnia z ogromną siłą. 33-letni mężczyzna zdążył w ostatniej chwili odepchnąć wózek z dzieckiem oraz żonę w stronę chodnika. Auto zahaczyło wózek i dziecko z niego wypadło. Również kobieta miała zostać potrącona. Oboje trafili do szpitala. Mężczyzna zmarł mimo reanimacji. Kierowca był trzeźwy.

Prokuratura postawiła kierowcy bmw zarzut spowodowania wypadku drogowego ze skutkiem śmiertelnym oraz narażenia pieszych - kobiety i jej dziecka - znajdujących się na przejściu na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Jak tłumaczył kierowca: niewiele pamięta i oślepiło go słońce.