Zapowiada się trudny początek roku dla pacjentów. Po trwającym od pierwszego stycznia pieczątkowym proteście lekarzy, do akcji protestacyjnej szykują się aptekarze. Nie podoba im się projekt ustawy refundacyjnej po nowelizacji wymuszonej protestem medyków.

Zobacz również:

  • Posłowie zaczynają poprawiać ustawę refundacyjną. Prace ruszyły w sejmowej komisji zdrowia. W piątek projekt ma zostać przegłosowany. Posłowie ruszyli więc z naprawą "dzieła" poprzedniej minister zdrowia Ewy Kopacz. Obecna Marszałek Sejmu pierwszy raz od wybuchu zamieszania z ustawą refundacyjną, spotkała się z dziennikarzami. Przeprosin za chaos w służbie zdrowia jednak nie było. więcej

Aptekarze podkreślają, że z projektu, który ma ugasić protest lekarzy, nagle wypadły przepisy chroniące farmaceutów. Jeszcze we wtorek w dokumencie, który trafił pod obrady rządu, znajdował się paragraf dający farmaceutom prawo odwoływania się od decyzji kontrolerów NFZ. W środę w Sejmie okazało się, że przepisu już nie ma.

Słowo rozgoryczenie to jest na prawdę bardzo delikatne słowo. Co teraz mamy zrobić? Podjąć taką samą akcję? - pyta Prezes Naczelnej Rady Aptekarskiej Grzegorz Kucharewicz. Dodaje, że z nowelizacji zniknął jeszcze jeden ważny przepis, pozwalający wydać pacjentowi tańszy zamiennik, z innej grupy leków.

Zawracają na to uwagę również lekarze. Nie będą mogli np. wypisać antybiotyku, sprawdzającego się przy zapaleniu płuc, bo jest refundowany tylko przy leczeniu zatok.

Decyzja ws. ewentualnego protestu farmaceutów zapadnie po obradach Naczelnej Rady Aptekarskiej, która zbiera się 20 stycznia.

Wygląda więc na to, że nowelizacja, która miała poprawić ustawę refundacyjną, nie satysfakcjonuje nikogo poza resortem zdrowia.