Znany dziennikarz Jakub Wiech został zaproszony do udziału w amerykańskim programie wymiany zawodowej Departamentu Stanu USA, ale do Stanów Zjednoczonych nie pojedzie. Zaproszenie zostało cofnięte, jak twierdzi Wiech, przez interwencje polskich polityków. „Wyszło naprawdę słabo” - skomentowała minister klimatu i środowiska Paulina Hennig-Kloska.

  • Jakub Wiech, redaktor naczelny portalu energetyka24.com, nie pojedzie do USA na program wymiany Departamentu Stanu - zaproszenie cofnięto po interwencji polskich polityków.
  • Sprawę skrytykowała minister klimatu Paulina Hennig-Kloska oraz inni publicyści i politycy.
  • Według Szymona Jadczaka, za donosem do ambasadora USA miał stać Paweł Rybicki, współpracownik PiS.
  • Wiech podkreśla, że nie podano mu oficjalnych powodów decyzji, a sprawa ma podłoże polityczne.
  • Polska nie ma teraz przedstawiciela w programie IVLP dotyczącym energetyki.
  • Po więcej aktualnych i rzetelnych informacji zapraszamy na rmf24.pl.

Kto doniósł?

"Kto szkodzi i intryguje przeciwko Polakom za granicą, szkodzi Polsce. Wyszło naprawdę słabo. Jakub Wiech to rzetelny dziennikarz, który nie boi się pisać niewygodnej dla polityków prawdy o energetyce i klimacie. Panie Redaktorze, wierze, ze nie da się Pan zastraszyć" - brzmi cały wpis szefowej resortu. 

"Padłeś ofiarą podłych małych ludzi o mentalności szmalcowników" - stwierdził Jan Śpiewak. "Szacunek Panie Redaktorze. Zachowanie donosicieli poniżej krytyki" - czytamy z kolei we wpisie Adama Jarubasa z PSL-u.

Dziennikarz Wirtualnej Polski Szymon Jadczak napisał, kto jego zdaniem jako pierwszy donosił ambasadorowi USA na Jakuba Wiecha. "W interesie polityków PiS jest wyjaśnienie, kto stoi za tą haniebną akcją. Bo na razie osobą, która najpierw doniosła na Jakuba Wiecha nowemu ambasadorowi USA w Polsce, a potem cieszyła się z anulowania jego zaproszenia jest Paweł Rybicki, współpracownik Beaty Szydło i Pawła Szefernakera, który pracował też przy kampanii Andrzeja Dudy. Mam nadzieję że PiS albo się odetnie od tej akcji, albo wprost wyjaśni kto za nią stoi" - zaznaczył.

Wiech o cofniętym zaproszeniu

O cofnięciu zaproszenia poinformował sam Wiech. Podkreślił, że oficjalne powody decyzji nie zostały mu przedstawione. "Natomiast z nieoficjalnych ustaleń wynika, że cała interwencja była motywowana względami politycznymi. Miała ona charakter odwetu koterii za moją działalność dziennikarską i jest odpryskiem pewnego konfliktu wewnątrz jednego ze środowisk polskiego życia publicznego" - napisał. Dodał, że efekt jest taki, że Polska nie ma żadnego przedstawiciela w International Visitor Leadership Program (IVLP) dotyczącym energetyki.

Zaznaczył też, że wie o tym, że jego poglądy nie podobają się wszystkim. "Nie zamierzam się ani z nich tłumaczyć, ani wycofać, ani się ich wstydzić. Jako dziennikarz zawsze pracuję z otwartą przyłbicą. Tego wymagają zasady zawodu. Jeśli komuś się to nie podoba - cóż, tak bywa, to nieodzowny element tej roboty. Ale jeśli ktoś wykorzystuje to do takich zagrywek, to wypada tylko pogratulować kultywowania pamięci o patriotach takiego sortu jak Adam Poniński" - ocenił.

Jakub Wiech jest redaktorem naczelnym portalu energetyka24.com będącego częścią grupy Defence24.