Państwowa Komisja Wyborcza nie pozwala zarejestrować kilkudziesięciu komitetów wyborczych pod wspólnym szyldem. Tym samym pokrzyżowała plany inicjatywy Obywatele do Senatu - informuje "Dziennik Gazeta Prawna".

Jak wyjaśnia Beata Tokaj z PKW, nazwy komitetów i skróty tych nazw muszą się wyraźnie różnić między sobą, żeby nie wprowadzać wyborców w błąd. Różne komitety nie mogą też wspólnie prowadzić kampanii, bo to rodziłoby problemy z jej rozliczeniem.

To nam wywraca plan - przyznaje osoba zaangażowana w kampanię. Pomysł polegał bowiem na tym, że w każdym z okręgów, w którym samorządowcy będą mieć kandydata, zostanie utworzony osobny komitet. W nazwie miał zawierać nazwisko prezydenta popierającego kandydata i szyld Obywateli do Senatu. Czyli np. we Wrocławiu byłby to komitet: "Rafał Dutkiewicz. Obywatele do Senatu".

Prezydenci najprawdopodobniej zarejestrują więc jeden komitet pod nazwą Obywatele do Senatu, który wystawi kandydatów w kilkudziesięciu okręgach. Ci najbardziej znani utworzą własne komitety.