Prawo i Sprawiedliwość coraz bardziej stanowczo domaga się powołania komisji śledczej w sprawie uprowadzenia i zamordowania Krzysztofa Olewnika. PSL poważnie się nad tym zastanawia. Platforma Obywatelska jest przeciwna. Wiceszef klubu PO Waldy Dzikowski uważa, że tę sprawę powinna wyjaśnić prokuratura.

Klub Prawa i Sprawiedliwości już w grudniu złożył do marszałka Sejmu Bronisława Komorowskiego projekt uchwały w sprawie powołania komisji śledczej. Do dziś nie został on przedłożony pod głosowanie. Także na początku grudnia rodzina zamordowanego wystąpiła do marszałka Komorowskiego z wnioskiem o powołanie przez Sejm komisji śledczej do zbadania, jak prowadzono śledztwo w sprawie porwania i zabójstwa Olewnika.

Także zdaniem posłów PSL, kolejny przypadek samobójstwa wśród sprawców porwania i zabójstwa spowodował, że politycy tej partii zaczynają zastanawiać się, czy jednak "nie ma coś na rzeczy", czy nie byłoby zasadne powołanie komisji śledczej w tej sprawie.

Z kolei wiceszef klubu PO Waldy Dzikowski przyznaje, że trzeci już przypadek samobójczej śmierci wśród sprawców porwania i zabójstwa Krzysztofa Olewnika jest "dziwny" i "zagadkowy", ale - podkreśla - wyjaśniać go powinna prokuratura, a nie sejmowa komisja śledcza.

Do porwania Krzysztofa Olewnika, syna przedsiębiorcy branży mięsnej z Drobina pod Płockiem (Mazowieckie) doszło w nocy z 26 na 27 października 2001 roku. Sprawcy zażądali okupu. Kilkadziesiąt razy kontaktowali się z jego rodziną.

W lipcu 2003 roku okup przekazano porywaczom, jednak uprowadzony nie został uwolniony. Jak się później okazało, miesiąc po odebraniu przez przestępców pieniędzy został zamordowany. Proces w tej sprawie, której akta liczą 112 tomów, toczył się od października 2007 roku.