Nietypową akcje mają za sobą ratownicy Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego. Pomocy potrzebował turysta, który nie był w stanie zejść z Giewontu. Był pod wpływem alkoholu.

TOPR-owcy dostali zgłoszenie o turyście, który nie jest w stanie zejść ze szczytu. Udało się ustalić, że mężczyzna pochodzi z Krakowa. 55-latek sam przyjechał do Zakopanego i wybrał się na wycieczkę, podczas której dodawał sobie animuszu pijąc wyskokowe trunki. W pewnym momencie odcięło mu czucie w nogach.

TOPR zaalarmowali turyści, którzy widzieli, że 55-latek nie jest w stanie zejść ze szczytu o własnych siłach. Po krakowianina poleciał śmigłowiec TOPR. Mężczyzna został przekazany policji. Po badaniu okazało się, że miał we krwi 1,8 promila alkoholu. Dzisiejszą noc spędzi w policyjnej izbie zatrzymań. 

Na razie nie ma podstaw do ukarania turysty. Mężczyzna nie stwarzał bowiem bezpośredniego zagrożenia dla innych turystów.

Opracowanie: