Policjanci po krótkim pościgu zatrzymali w okolicach Lisiej Góry (Małopolska) kierowcę, który mając prawie 3 promile alkoholu w organizmie wiózł samochodem swoich synów: 11- i 14-latka.

Kiedy policjanci próbowali zatrzymać do kontroli osobowego forda, kierowca tylko na moment zwolnił, aby za chwilę gwałtownie przyśpieszyć i zacząć uciekać.

Policjanci rozpoczęli pościg za uciekinierem, który pędził przed siebie, ignorując świetlne oraz dźwiękowe sygnały do zatrzymania. Po krótkim pościgu mieszkaniec powiatu brzeskiego został zatrzymany. Poddany badaniu trzeźwości 36-latek wydmuchał prawie 3 promile alkoholu - powiedział rzecznik małopolskiej policji Sebastian Gleń.

Samochód nie miał aktualnych badań technicznych. 36-latek po wytrzeźwieniu usłyszał zarzuty jazdy po pijanemu i niezatrzymania się do kontroli drogowej. Za naruszenie tych przepisów grozi mu do pięciu lat więzienia.