Przed komisją śledczą ds. PZU stanęli dziś dyrektorzy z ministerstwa skarbu. Jeden negocjował umowę sprzedaży największego polskiego ubezpieczyciela konsorcjum Eureko i Big Banku, drugi aneks do tej umowy.

Śledczym udało się udowodnić, że ważni urzędnicy z ministerstwa skarbu niewiele wiedzieli o umowie. Nie interesowała ich kondycja finansowa Eureko i BIG Banku, ani to, że doradca prywatyzacyjny, który miał największy wpływ na tę transakcję był powiązany z kupującym.

Wiele wskazuje na to, że doradca, firma ABN Amro, jednocześnie pracowała dla ministerstwa i dla Eureko. Posłowie kilka razy pytali też Huberta Kierkowskiego, czy BIG Bank mógł kupić akcje PZU z pożyczki zaciągniętej w PZU. Niestety słowa „nie pamiętam” i „nie wiem” – to były najczęstsze odpowiedzi przesłuchiwanych.