Stołeczna policja zatrzymała pięciu mężczyzn, w wieku od 16 do 31 lat, podejrzewanych o pobicie w listopadzie 2010 roku kibiców Legii Warszawa. Trzem z nich przedstawiono zarzut rozboju z użyciem broni, za co grozi nawet 15 lat więzienia.

Do bójki doszło 19 listopada na stacji kolejowej Płudy na warszawskiej Białołęce. Jak wynika z ustaleń policji, kierownik pociągu powiadomił funkcjonariuszy, że do stojącego na peronie pociągu weszła grupa zamaskowanych pseudokibiców.

Zaatakowali maczetami i pałkami kilku kibiców przeciwnej drużyny wracających właśnie z meczu piłkarskiego. Rozpylili wewnątrz gaz łzawiący. Odebrali pięciu mężczyznom klubowe szaliki, bluzy, koszulki i kurtkę. Jeden z pokrzywdzonych z rozciętą nogą trafił do szpitala, pozostali mieli potłuczenia - powiedziala Anna Kędzierawska z zespołu prasowego Komendy Stołecznej Policji.

Napastnicy zostali zatrzymani przez policjantów z wydziału do spraw zwalczania przestępczości pseudokibiców. W środę zatrzymano 20-letniego Jakuba S., 31-letniego Roberta R., 21-letniego Jacka G. i 23-letniego Tomasza M. Następnego dnia rano do policyjnej izby dziecka trafił 16-letni Krzysztof G.

Trzech chuliganów usłyszało zarzut rozboju z użyciem broni, za co grozi od 3 do 15 lat więzienia. U 20-latka znaleziono telefon komórkowy skradziony podczas rozboju w pociągu. Mężczyzna usłyszał zarzut paserstwa i dobrowolnie poddał się karze ograniczenia wolności w postaci nieodpłatnej pracy wskazanej przez sąd w wymiarze 20 godzin w miesiącu przez okres 10 miesięcy - powiedziała Kędzierzawska.

Zatrzymani mężczyźni, oprócz nastolatka, są znani policji. Przewijali się w sprawach dotyczących narkotyków, naruszenia przepisów ustawy o bezpieczeństwie imprez masowych, udziału w bójkach, kradzieżach i rozbojach - poinformowała KSP.