Większość pasażerów samolotu z Hurgady do Warszawy, który wczoraj awaryjnie lądował w Stambule, jest już w kraju. Wszyscy są cali i zdrowi. W Turcji pozostało jeszcze około 30 osób, które nie chcą wrócić do domu samolotem - do Polski mają przyjechać autokarem.

Maszyna McDonnell Douglas MD-82 egipskich linii AMC w trakcie lotu z Hurgady do Warszawy miała problemy techniczne - doszło do awarii systemu elektrycznego. Samolot ze 156 pasażerami na pokładzie wylądował awaryjnie w stolicy Turcji, Stambule.

Problemy z prądem były już od samego startu w Hurgadzie. Pasażerowie opowiadali, że nie działało wiele urządzeń. Zgasły światła, kuchenka mikrofalowa nie działała, nie działała klimatyzacja. Myślę, zresztą nie tylko ja, że pilot coś zlekceważył. W ogóle były wyłączone silniki, a samolot wystartował z jakiegoś agregatu - mówili podróżni.

Samolot spadał bardzo szybko. Wpadliśmy w turbulencję, przez moment kręciliśmy się w kółko, potem usłyszałem hałas dochodzący od strony silnika. Następnie silnik eksplodował i stanął w płomieniach - tak wypadek opisał jeden z polskich turystów. Pasażerowie doceniają jednak kunszt pilota, który mimo braku podwozia zdołał bezpiecznie posadzić maszynę na ziemi.

Po tym wszystkim wiele osób na lotnisku Okęcie przyznało, że czuje się, jakby dostało nowe życie.