Na karę trzech lat więzienia skazał sąd w Lublinie b. policjanta Marcina G., którego uznał winnym znęcania się ze szczególnym okrucieństwem nad dwiema zatrzymanymi osobami przez rażenie ich paralizatorem. Dwóch innych b. funkcjonariuszy, Piotra D. i Łukasza U., sąd skazał na kary po roku więzienia za przyzwolenie na znęcania się nad zatrzymaną osobą.

Na karę trzech lat więzienia skazał sąd w Lublinie b. policjanta Marcina G., którego uznał winnym znęcania się ze szczególnym okrucieństwem nad dwiema zatrzymanymi osobami przez rażenie ich paralizatorem. Dwóch innych b. funkcjonariuszy, Piotra D. i Łukasza U., sąd skazał na kary po roku więzienia za przyzwolenie na znęcania się nad zatrzymaną osobą.
zdj. ilustracyjne /Piotr Bułakowski /Archiwum RMF FM

Wobec Marcina G. sąd orzekł zakaz wykonywania zawodu policjanta na sześć lat, zaś wobec Piotra D. i Łukasza U. - po cztery lata. Marcin G. ma zapłacić poszkodowanym osobom łącznie 50 tys. zł tytułem nawiązki, zaś Piotr D. i Łukasz U. - po 5 tys. zł.

Sąd uznał za udowodnione, że w czerwcu ubiegłego roku, funkcjonariusz III komisariatu lubelskiej policji, 41-letni Marcin G., kilkakrotnie raził nielegalnie posiadanym paralizatorem dwie osoby zatrzymane do wytrzeźwienia podczas Nocy Kultury. Osoby te były nietrzeźwe, obezwładnione, nie było potrzeby stosowania wobec nich przemocy - uznał sąd. Oskarżony raził ich paralizatorem w genitalia.

Przy rażeniu paralizatorem jednego z zatrzymanych byli obecni dwaj inni funkcjonariusze z tego samego komisariatu, 38-letni Piotr D. oraz 36-letni Łukasz U. Nie przeszkodzili w znęcaniu się nad poszkodowanym - uznał sąd.

Wyrok nie jest prawomocny. 

Jak pisze “Dziennik Wschodni", do dramatycznych wydarzeń doszło podczas ostatniej Nocy Kultury. Piotr D. i Łukasz U. przywieźli wtedy do izby wytrzeźwień 30-letniego Francuza - Igora C. Na miejscu był już trzeci z oskarżonych - Marcin G. Przywiózł do izby innego mężczyznę - 24-letniego Rafała K. Z akt sprawy wynika, że Marcin G. znęcał się nad oboma zatrzymanymi. Raził ich paralizatorem w jądra. Francuza chciał "nauczyć polskiego".

Kiedy Igor C. wyszedł z izby, zawiadomił policję i prokuraturę. Sprawę nagłośniły media. Ustalono, że Marcin G. miał w służbowej szafce prywatny paralizator. W sprawie zabezpieczono również nagrania z kamer monitoringu. Marcin G. i jego dwaj koledzy z III komisariatu zostali wyrzuceni ze służby i aresztowani.

(j.)