Nierówność traktowania lekarzy rodzinnych i lekarzy specjalistów, ingerowanie w lekarską swobodę i dzielenie pacjentów na lepszych i gorszych. Takie zarzuty ma zawierać wniosek Naczelnej Izby Lekarskiej do Trybunału Konstytucyjnego. Samorząd lekarski za tydzień ma zdecydować o zaskarżeniu pakietu onkologicznego.

Za tydzień zbiera się Naczelna Rada Lekarska, która ma ostatecznie zdecydować o wniosku do Trybunału. NRL musi podjąć decyzję, które zarzuty znajdą się we wniosku, bo samorząd lekarski może skarżyć jedynie przepisy, które bezpośrednio dotyczą zawodu lekarza, a nie pacjentów i sytemu opieki zdrowotnej. Potwierdza to prawnik reprezentujący NIL Tomasz Zalasiński. Mamy świadomość, że Naczelna Rada Lekarska ma ograniczoną legitymację do wniesienia skargi do Trybunału. Wniosek nie  będzie mógł objąć wszystkich naszych zarzutów. Tylko te, które ingerują w sposób wykonywania zawodu lekarza - mówi Zalasiński.

Pozostałe zarzuty zostaną przekazane do Rzecznika Praw Obywatelskich - mówi prezes NIL Maciej Hamankiewicz. Bo nieszczęścia płynące z pakietu dla pacjentów są znacznie większe niż te, które dotyczą lekarzy - uzasadnia Hamankiewicz.

Lekarze sami spróbują podważyć system wystawiania kart onkologicznych i nierówność lekarzy w tej sprawie. Lekarz podstawowej opieki zdrowotnej może wydać kartę przy podejrzeniu choroby nowotworowej, natomiast wszyscy pozostali dopiero po je stwierdzeniu - mówi Hamankiewicz. Lekarze spróbują też podważyć wskaźnik onkologiczny - bo nie chcą być oceniani na podstawie tego, jak skutecznie podejrzewają raka. I powinni zakładać karty onkologiczne bez ryzyka kary. Nie powinno w ogóle być wskaźnika. Lekarz, jeżeli podejrzewa chorobę nowotworową, powinien diagnozować w trybie pilnym, nie zważając na nic - uzasadnia Hamankiewicz.

Według ministerstwa, jeśli lekarze nie byliby oceniani na podstawie tego, czy wystawienie karty ma potem potwierdzenie w badaniach i pacjent faktycznie ma raka, wtedy każdy pacjent w Polsce miałby kartę, by omijać kolejki. Wskaźnik onkologiczny wynosi 1/15. To oznacza, że na 15 wystawionych kart diagnostyki i leczenia onkologicznego lekarz powinien prawidłowo wskazać 1 pacjenta z nowotworem.

(mpw)