Sądy zdecydowanie przyspieszają w orzekaniu konfiskat samochodów pijanych kierowców. Od wejścia w życie półtora roku temu nowych przepisów sędziowie zdecydowali w sprawie przepadku blisko 10 tys. pojazdów. Najdroższy z nich to wart 130 tysięcy Hyundai Tucson – dowiedział się reporter RMF FM Krzysztof Zasada.

Według danych na wrzesień tego roku funkcjonariusze odebrali pijanym kierowcom blisko 11 600 samochodów. Sądy zdecydowały już więc w zdecydowanej większości przypadków - mowa o 10 tysiącach spraw. Trzeba jednak zaznaczyć, że część orzeczeń czeka na uprawomocnienie.

Najwięcej orzeczeń dotyczy przepadku samochodu, ale ponad 2,5 tys. wyroków przewiduje wpłatę równowartości przejętego pojazdu.

Przejęto też ciągnik

Wśród aut, o których konfiskacie zdecydowano najdroższy okazał się Hyundai Tucson wart 130 tysięcy złotych. Jeden z rolników pożegnał się natomiast z ciągnikiem New Holland o wartości 100 tysięcy. Była też Skoda Kodiaq warta 80 tysięcy, czy BMW serii 3 o wartości 70 tysięcy złotych.

Skonfiskowane tymczasowo samochody trafiają głównie do "osób godnych zaufania", na policyjnych parkingach było ich niewiele ponad 4 tysiące.

Za co konfiskata samochodu?

Przepadek samochodu grozi przede wszystkim kierowcom, którzy prowadzą pojazd w stanie znacznego upojenia alkoholowego. Zgodnie z przepisami, sąd obligatoryjnie orzeka przepadek pojazdu mechanicznego, jeśli sprawca prowadził samochód mając we krwi ponad 1,5 promila alkoholu lub spowodował wypadek, katastrofę, bądź ich bezpośrednie niebezpieczeństwo, a stężenie alkoholu przekraczało 1 promil.

Przepadek grozi także tym, którzy prowadzili pojazd w stanie nietrzeźwości (powyżej 0,5 promila), będąc już wcześniej skazanymi za podobne przestępstwo lub łamiąc sądowy zakaz prowadzenia pojazdów.