Nawet kilka dni może jeszcze potrwać akcja strażaków na Wiśle w rejonie Płocka. Wczoraj na rzece pojawiły się plamy oleistej substancji - informuje dziennikarz RMF FM Michał Dobrołowicz.

Nawet kilka dni może jeszcze potrwać akcja strażaków na Wiśle w rejonie Płocka. Wczoraj na rzece pojawiły się plamy oleistej substancji - informuje dziennikarz RMF FM Michał Dobrołowicz.
Zdjęcie ilustracyjne /Bartek Paulus /RMF FM

Jest podejrzenie, że mogło dojść do rozszczelnienia rurociągu przebiegającego po dnie. Spółka PERN, do której należy rurociąg, odcięła go zasuwami na nabrzeżach. 

Na rzece jest dużo oleistych plan. Na miejsce przyjeżdżają kolejne ekipy strażaków i płetwonurków. Służby spółki wypompowują paliwo z odciętego rurociągu. 

Na Wiśle działają też specjalne zapory ustawione przez strażaków. Każda z nich ma kilkadziesiąt metrów długości i wchłania oleistą substancję.

Wciąż nie wiadomo, dlaczego oleista substancja pojawiła się na rzece. Rzeczniczka PERN podkreśla, że nie ma mowy o katastrofie ekologicznej. 

Straż pożarna zapewnia, że w związku z wyciekiem nie ma zagrożenia dla mieszkańców Płocka i środowiska.

Zanieczyszczenia w rzece pojawiają się jednak pomimo zamknięcia rurociągu z obu stron. Mogą być spowodowane tym, że jeszcze jakieś drobne frakcje mogą się wydobywać z tego rurociągu lub z ziemi, która jest dookoła niego - tłumaczy Edward Mysera z płockiej straży.

(ph)