Kościół katolicki w ciągu dziewięciu lat stracił zaufanie prawie jednej czwartej społeczeństwa, a najbardziej alarmująca zmiana nastąpiła w ciągu ostatniego roku - wynika z badania przeprowadzonego przez IBRiS dla PAP. Obecnie niewiele ponad jedna trzecia Polaków deklaruje zaufanie do Kościoła. "Biję się w piersi, chociaż wiem, że to nie wystarczy" - napisał na portalu X biskup sosnowiecki Artur Ważny. "Poziom zaufania do Kościoła katolickiego jako instytucji jest odzwierciedleniem zaufania do biskupów" - skomentował te wyniki ks. prof. Andrzej Kobyliński, kierownik Katedry Etyki UKSW w Warszawie.
- Zaufanie do Kościoła katolickiego w Polsce mocno spadło - z 58 proc. w 2016 r. do 35,1 proc. we wrześniu 2025 r.. Nieufność niemal się podwoiła.
- IBRiS wskazuje, że ostatni rok przyniósł najszybszy spadek zaufania.
- Biskup sosnowiecki Artur Ważny przyznał, że wyniki badań są powodem do autorefleksji i powołał się na biblijne słowa o odpowiedzialności pasterzy za swoje owce.
- Ekspert z UKSW podkreśla, że spadek zaufania wynika głównie z utraty wiarygodności hierarchów Kościoła, związanej ze skandalami obyczajowymi i finansowymi.
- Negatywny wizerunek Kościoła wpływa na spadek praktyk religijnych, szczególnie wśród młodego pokolenia, co przyspiesza proces sekularyzacji w Polsce.
Według badania IBRiS łączny odsetek osób, które deklarują zaufanie ("zdecydowanie" lub "raczej") do Kościoła katolickiego, spadł z 58 proc. we wrześniu 2016 roku do 35,1 proc. we wrześniu 2025 roku. To spadek o 22,9 punktu procentowego.
Jednocześnie poziom nieufności wzrósł w tym samym okresie prawie dwukrotnie, z 24,2 proc. do 47,1 proc.
IBRiS zauważył, że "najbardziej alarmująca zmiana" nastąpiła w ciągu ostatniego roku. Między październikiem 2024 a wrześniem 2025 roku łączny wskaźnik zaufania spadł o 4,3 punktu procentowego.
Instytut zwrócił uwagę, że jest to jeden z najgorszych wyników, jeśli chodzi o tempo spadku odnotowane w historii przedstawionych badań. Jak wskazał IBRiS, w tym samym czasie odsetek "zdecydowanie nieufających" wzrósł o 4,8 punktu procentowego, co sugeruje, że to właśnie ta grupa jest głównym czynnikiem spadku.
"Prezentowane wyniki nie pozostawiają wątpliwości - mamy do czynienia z kryzysem zaufania o niespotykanej dotąd dynamice. Spadek o ponad 4 punkty procentowe w ciągu zaledwie roku to sygnał, że dotychczasowe procesy erozji zaufania przyspieszyły. Instytucja Kościoła coraz bardziej traci swoją pozycję jako naturalnego autorytetu w społeczeństwie, co jest widoczne zwłaszcza w rosnącej grupie osób, które zdecydowanie mu nie ufają. Wyniki te wskazują na konieczność głębokiej refleksji i strategicznej zmiany w komunikacji, aby móc odzyskać choć część utraconego kapitału społecznego" - ocenił dyrektor ds. komunikacji IBRiS Kamil Smogorzewski.
Według Instytutu badanie pokazuje również narastającą polaryzację postaw wobec Kościoła. Odsetek osób, które "zdecydowanie ufają" Kościołowi, osiągnął rekordowo niski poziom 7,2 proc., podczas gdy grupa "zdecydowanie nieufających" stanowi 26,1 proc.
Badanie zostało przeprowadzone w dniach 12-13 września 2025 roku na reprezentatywnej grupie 1067 dorosłych Polaków, metodą CATI.
Jednym z hierarchów kościelnych, którzy skomentowali te wyniki, jest biskup sosnowiecki Artur Ważny.
"Szukałem dla siebie zrozumienia tych badań. Jedną z odpowiedzi znalazłem na modlitwie" - czytamy w jego wpisie zamieszczonym na portalu X.
Biskup sosnowiecki przytoczył słowa zapisane w Starym Testamencie w Księdze Ezechiela:
"Tak mówi Pan Bóg: Biada pasterzom Izraela, którzy sami siebie pasą! Czyż pasterze nie powinni paść owiec? Nakarmiliście się mlekiem, odzialiście się wełną, zabiliście tłuste zwierzęta, jednakże owiec nie paśliście. Słabej nie wzmacnialiście, o zdrowie chorej nie dbaliście, skaleczonej nie opatrywaliście, zabłąkanej nie sprowadziliście z powrotem, zagubionej nie odszukiwaliście, a z przemocą i z okrucieństwem obchodziliście się z nimi. Rozproszyły się [owce moje], bo nie miały pasterza, i stały się żerem wszelkiego dzikiego zwierza. Rozproszyły się, błądzą moje owce po wszystkich górach i po wszelkiej wyżynie; i po całej krainie były owce moje rozproszone, a nikt się o nie nie pytał i nikt ich nie szukał (Ez 28, 2-6)".
"Biję się w piersi, chociaż wiem, że to nie wystarczy" - napisał na X.
Ks. prof. Andrzej Kobyliński, kierownik Katedry Etyki UKSW w Warszawie, zwrócił uwagę, że wierni zdecydowanie bardziej ufają duszpasterzom w parafiach niż instytucji.
Poziom zaufania do instytucji jest przede wszystkim odzwierciedleniem zaufania do jej liderów i kadry zarządzającej. W Kościele katolickim są nimi biskupi, którzy w praktyce mają władzę totalną. Dlatego poziom zaufania do tej instytucji ukazuje tak naprawdę stosunek społeczeństwa do hierarchii kościelnej - powiedział ks. prof. Andrzej Kobyliński.
Według duchownego "spadek zaufania do Kościoła jest spowodowany przede wszystkim utratą wiarygodności części biskupów, a także księży i zakonników".
W ostatnich latach mieliśmy wiele różnych skandali obyczajowych, seksualnych i finansowych, związanych z instytucją Kościoła. Prawie każdego dnia możemy zobaczyć bądź przeczytać opisy kolejnych incydentów z udziałem duchownych. Tego rodzaju informacje kodują się w umysłach ludzi i kształtują niezwykle negatywny obraz Kościoła jako instytucji - powiedział ks. prof. Kobyliński.
Zapytany, czy ten negatywny wizerunek przełoży się na poziom praktyk religijnych w Polsce, ks. prof. Kobyliński stwierdził, że zdecydowanie tak. Negatywny obraz Kościoła w domenie publicznej przecież nie zachęca do praktykowania religii, ale od niej odstrasza. To pogłębia proces sekularyzacji. Niestety, mamy pierwsze miejsce na świecie, gdy chodzi o szybkość porzucania praktyk religijnych przez młode pokolenie w stosunku do religijności ludzi starszych - ocenił ks. prof. Kobyliński.
Co prawda ciągle jesteśmy najbardziej religijnym krajem w Europie, ale to wynika z tego, że w latach 80. czy 90. XX wieku mieliśmy niezwykle wysoki poziom praktyk religijnych. Był on bardzo wysoki w porównaniu z innymi państwami na naszym kontynencie. W związku z tym, nawet jeśli teraz rok do roku odnotowujemy spadek praktyk religijnych, to i tak ciągle jest to wysoki poziom w porównaniu z innymi krajami europejskimi - ocenił kierownik Katedry Etyki UKSW.
Zastrzegł, że z tego badania nie można wyciągać zbyt daleko idących wniosków. Aby powiedzieć, jak Polacy rzeczywiście rozumieją katolickie prawdy wiary i moralności, niezbędne są pogłębione badania socjologiczne - powiedział.
Dodał, że badania IBRiS pokazują raczej nastroje społeczne i poziom emocjonalny, czyli jakie skojarzenia budzi instytucja Kościoła w społeczeństwie.


