"To skrajna niekompetencja" - tak organizatorka najbardziej prestiżowej aukcji koni "Pride of Poland" komentuje oficjalne powody odwołania przez Agencję Nieruchomości Rolnych prezesa stadniny w Janowie Podlaskim. Zarzuty wobec Marka Treli to m.in. śmierć Pianissimy - klaczy, która według ANR była warta nawet 3 mln euro - czy zgoda na pobieranie przez zagranicznych kontrahentów większej liczby zarodków, niż dopuszczają to polskie regulacje.

"To skrajna niekompetencja" - tak organizatorka najbardziej prestiżowej aukcji koni "Pride of Poland" komentuje oficjalne powody odwołania przez Agencję Nieruchomości Rolnych prezesa stadniny w Janowie Podlaskim. Zarzuty wobec Marka Treli to m.in. śmierć Pianissimy - klaczy, która według ANR była warta nawet 3 mln euro - czy zgoda na pobieranie przez zagranicznych kontrahentów większej liczby zarodków, niż dopuszczają to polskie regulacje.
Klacz El Ghazala z SK Michałów podczas prezentacji przed aukcją /Tomasz Koryszko /PAP

Beata Mazur podkreśla w rozmowie z naszym reporterem, że konie - jak ludzie - potrafią nagle zachorować. Pianissima, dzień przed śmiercią, w trakcie przeglądu hodowlanego, była widziana w dobrej kondycji. W kilka godzin od zachorowania znalazła się na Służewcu, gdzie była operowana. 

Według niej, prawdziwym kuriozum było podanie jej wartości: żadna z szanujących się stadnin tego nie robi, bo ma to wpływ na kwoty osiągane na kolejnych aukcjach.

Z kolei jak przypomina Mazur, kwestie pobierania embrionów od klaczy - wypożyczonych np. do USA - reguluje tamtejsze prawo, które dopuszcza rejestrację większej liczby źrebiąt rocznie, niż tak jak Polsce tylko jednego. 

Kolejnym powodem odwołania miało być "zawieranie przez Zarządy obu spółek umów dzierżawy klaczy z zagranicznymi ośrodkami hodowlanymi w sposób, który nie zabezpieczał w pełni interesów polskich podmiotów oraz ograniczał możliwości dochodzenia roszczeń". Jak podkreśla Beata Mazur, stadnina zarabia na dzierżawie, a po drugie, na wypożyczeniu to dzierżawca ponosi koszty wystaw, często organizowanych na drugim końcu świata. Konie wracają z tytułami, a dzięki temu one i ich potomstwo są więcej warte na aukcjach. Zobacz cały komentarz Beaty Mazur.

Poniżej oficjalne wyjaśnienie Agencji Nieruchomości Rolnych ws. odwołań prezesów stadnin w Janowie Podlaskim i Michałowie:

Stadniny Koni w Janowie Podlaskim i Michałowie figurują na liście spółek hodowlanych o szczególnym znaczeniu dla gospodarki narodowej. Nadzór właścicielski nad nim pełni Agencja Nieruchomości Rolnych.

W związku z utratą zaufania, 19 lutego 2016 r. zostały odwołane Zarządy obu tych stadnin. Powodami odwołania były między innymi:

1. Brak odpowiedniego nadzoru hodowlano-weterynaryjnego nad końmi arabskimi czystej krwi w przypadku Janowa Podlaskiego. Skutki braku odpowiedniego nadzoru potwierdzają m.in. okoliczności związane z zachorowaniem, leczeniem i eutanazją klaczy Pianissima, która wyceniona została na 3 000 000 €. Śmierć klaczy nastąpiła w październiku 2015 r. Dla porównania w rekordowej aukcji, jaka odbyła się w Janowie Podlaskim w sierpniu 2015 r., uzyskano za klacz Pepita kwotę 1 400 000 €.
2. Dopuszczenie przez Zarządy obu stadnin do pobierania przez zagranicznych kontrahentów większej liczby zarodków niż dopuszczają to polskie regulacje.
3. Zawieranie przez Zarządy obu spółek umów dzierżawy klaczy z zagranicznymi ośrodkami hodowlanymi w sposób, który nie zabezpieczał w pełni interesów polskich podmiotów oraz ograniczał możliwości dochodzenia roszczeń.

Państwowe stadniny koni arabskich czystej krwi w Polsce są i nadal będą traktowane przez Agencję Nieruchomości Rolnych jako priorytetowe.