Butelkę z ukrytym historycznym dokumentem - prawdopodobnie aktem kapitulacji Twierdzy Modlin z września 1939 roku - wykopali we wsi Kurozwęki w Świętokrzyskiem historycy z Muzeum Wojska Polskiego w Warszawie. Zakopał ją przed 70 laty 13-letni wówczas Antoni Kilijanek. Dokument przekazał jego rodzinie porucznik Wojska Polskiego - jeden z obrońców Twierdzy Modlin.

Prosił o ukrycie go w bezpiecznym miejscu. Antoni zwinął dokument i umieścił w butelce, którą następnie zakopał na terenie rodzinnej posesji. Po 70 latach o dokumencie pracownicy muzeum dowiedzieli się od Edwarda Sputowskiego, nauczyciela z Radomia.

Butelka z dokumentem zostanie przewieziona do Warszawy do muzeum. Tam specjaliści zdecydują, kiedy i w jakich warunkach będzie można ją otworzyć, tak by wydobyć z niej pismo, nie uszkadzając go. Dopiero wtedy okaże się, czy - tak, jak przypuszczają historycy - faktycznie jest to oryginalny, spisany po polsku akt kapitulacji Twierdzy Modlin. Drugi oryginalny akt kapitulacji, spisany w języku niemieckim, przechowywany jest w niemieckim archiwum wojskowym.

Twierdza Modlin znajduje się u zbiegu Wisły i Narwi, około 30 km na północny-zachód od Warszawy. Uważana jest za jedną z największych i najlepiej zachowanych twierdz w Polsce.

We wrześniu 1939 roku garnizon twierdzy stanowiła początkowo 8 Dywizja Piechoty, później dołączyły do niej oddziały Armii Modlin. Stacjonował tam też sztab tej Armii. Wojska niemieckie podeszły pod twierdzę 10 września. Trzy dni później do obrońców dołączyli żołnierze z oddziałów Armii Łódź, dowodzonej przez generała Wiktora Thommee, który objął dowództwo Obozu Warownego Modlin. Oblężenie przez przeważające siły niemieckie trwało dwa tygodnie. Twierdza - atakowana, ostrzeliwana i bombardowana z powietrza - skapitulowała 29 września 1939 roku, dzień po kapitulacji Warszawy.