Prokuratura odmówiła śledztwa w sprawie fałszywego oskarżenia Jarosława Kaczyńskiego o nieujawnienie w oświadczeniach majątkowych 400 tys. zł od klubu parlamentarnego PiS. Zawiadomienie o takim przestępstwie Cezarego Tomczyka (PO) złożył Marcin Mastalerek (PiS).

Prokurator uznał, że składając zawiadomienie, poseł Tomczyk oparł się na doniesieniach prasowych i nie można uznać go za fałszywe oskarżenie ani w sensie subiektywnym, ani w obiektywnym - powiedziała prok. Katarzyna Calów-Jaszewska z Prokuratury Okręgowej w Warszawie.

Dlatego uznano, że w działaniu Tomczyka nie było znamion przestępstwa z art. 234 kodeksu karnego. Stanowi on, że kto fałszywie oskarża inną osobę o popełnienie czynów zabronionych, podlega grzywnie lub karze ograniczenia wolności lub więzienia do lat dwóch. Postanowienie jest nieprawomocne.

Jest śledztwo ws. nieujawnienia darowizny

Wczoraj prokuratura wszczęła zaś śledztwo w sprawie nieujawnienia w oświadczeniach majątkowych prezesa PiS z lat 2010-2013 ponad 400 tys. zł darowizny od klubu parlamentarnego PiS na koszty adwokackie.

Od końca maja prokuratura prowadziła postępowanie sprawdzające, czy wszcząć śledztwo w tej sprawie z zawiadomienia Tomczyka. Prokuratura zwróciła się m.in. do urzędu skarbowego z pytaniem, czy oświadczenie majątkowe Kaczyńskiego było sprawdzane. Urząd skarbowy odpowiedział, że takie postępowanie będzie teraz wszczęte. Czekamy na wyniki tego postępowania - dodała Calów-Jaszewska.

Powołał się na doniesienia medialne

Tomczyk powołał się na doniesienia medialne, według których Kaczyński miał otrzymać od klubu PiS 300 tys. zł, które zapłacił adwokatowi Rafałowi Rogalskiemu za reprezentowanie go w sprawach związanych z katastrofą smoleńską. Kolejne 100 tys. zł PiS miało przekazać kancelarii prawnej z Pomorza, która reprezentowała Kaczyńskiego w prywatnych procesach o naruszenie dóbr osobistych z Januszem Kaczmarkiem, Romanem Giertychem i Januszem Palikotem. Według posła oba przysporzenia majątkowe Kaczyński winien był wpisać do oświadczenia majątkowego lub rejestru korzyści, które składał jako poseł.

Zgłaszając swoje doniesienie do prokuratury Mastalerek mówił, że Tomczyk zawiadomił prokuraturę, pomimo wcześniejszych merytorycznych wyjaśnień ze strony PiS w tej sprawie.