Będzie zażalenie na aresztowanie byłego szefa komisji Nadzoru Finansowego Marka Chrzanowskiego. Jego obrońcy przygotowują już odpowiedni dokument - ustalił dziennikarz RMF FM Tomasz Skory.


Pismo jest już niemal gotowe i zostanie wysłane do prokuratury dziś po południu, a najpóźniej jutro - bo wtedy upływa termin na jego złożenie. 

Zażalenie trafi do prokuratury, a ta skieruje je do sądu, który powinien rozpatrzyć je niezwłocznie.

Adwokaci oskarżonego o przekroczenie uprawnień byłego szefa KNF, wobec którego katowicki sąd zarządził dwumiesięczny areszt, wnioskują o jego uchylenie. W uzasadnieniu zażalenia kwestionują, że w ogóle doszło do złożenia propozycji, którą można byłoby traktować jak korupcyjną. Przedstawiają też sądowi wątpliwości co do postawionych ich klientowi zarzutów.

Zdzisław Sokal przesłuchany przez CBA

Dziś poinformowaliśmy, że wśród 11 osób przesłuchanych przez CBA na początku śledztwa dotyczącego nieprawidłowości w Komisji Nadzoru Finansowego był Zdzisław Sokal. Jest on przedstawicielem prezydenta Andrzeja Dudy w Komisji Nadzoru Finansowego. To Sokal forsował przepisy umożliwiające przejmowanie upadających banków przez inne instytucje finansowe. Według byłego szefa KNF Marka Chrzanowskiego Zdzisław Sokal miał plan przejęcia banków Leszka Czarneckiego za złotówkę.

Chrzanowski miał zaoferować Czarneckiemu przychylność dla Getin Noble Banku w zamian za ok. 40 mln zł

Przypomnijmy, że 13 listopada "Gazeta Wyborcza" napisała, że w marcu 2018 roku ówczesny przewodniczący KNF zaoferował właścicielowi m.in. Getin Noble Banku Leszkowi Czarneckiemu przychylność dla Getin Noble Banku w zamian za około 40 mln zł - miało to być wynagrodzenie dla wskazanego przez szefa KNF prawnika. Czarnecki nagrał rozmowę, jednak w nagraniu nie znalazła się wypowiedź Chrzanowskiego o tej kwocie. Według biznesmena, Chrzanowski miał mu pokazać kartkę, na której zapisał 1 proc., co według "Wyborczej" miało stanowić część wartości Getin Noble Banku "powiązaną z wynikiem banku".

Adwokat Czarneckiego mec. Roman Giertych przyznał, że słynnej kartki z jednym procentem nie ma, ale - jak przekonywał - jest inny sposób na udowodnienie tego, że istniała. "Pan Czarnecki jest gotowy poddać się badaniu wariograficznemu" - powiedział RMF FM Giertych.

oprac.