Premier Ewa Kopacz ostro skomentowała opisane przez „Fakt” nocne spotkanie prezydenta Andrzeja Dudy i prezesa Prawa i Sprawiedliwości Jarosława Kaczyńskiego. „Mamy takiego trochę prezydenta na pilota, sterowanego zdalnie” – zauważyła szefowa rządu.

Premier Ewa Kopacz ostro skomentowała opisane przez „Fakt” nocne spotkanie prezydenta Andrzeja Dudy i prezesa Prawa i Sprawiedliwości Jarosława Kaczyńskiego. „Mamy takiego trochę prezydenta na pilota, sterowanego zdalnie” – zauważyła szefowa rządu.
Jarosław Kaczyński i Andrzej Duda [zdj. arch.] /Leszek Szymański /PAP

Jeszcze nie tak dawno wszyscy się łudzili, że będziemy mieli prezydenta wszystkich narodów, który będzie tu reprezentował wszystkich Polaków i który będzie reprezentował nas wszystkich - mówiła Ewa Kopacz w Radomiu. Dodała, że już na początku kampanii wyborczej ostrzegała, że po wygraniu wyborów przez PiS "będziemy mieli i rząd zdalnie sterowany, i teraz okazuje się jeszcze, co smutne, prezydenta zdalnie sterowanego".

"Jeśli panowie się spotkali, to dobrze dla nasze demokracji"

Do informacji o spotkaniu odniósł się też Stanisław Karczewski - szef sztabu wyborczego Prawa i Sprawiedliwości. To tak jest w krajach demokratycznych, że prezes partii, która wystawiła kandydata na urząd prezydenta, od czasu do czasu z nim się spotyka - stwierdził. To jest zupełnie normalne praktyka. Jeśli panowie się spotkali, to dobrze dla nasze demokracji  - ocenił. Dodał też, że odbyło się w Instytucie im. Lecha Kaczyńskiego, a nie - jak podał "Fakt" - w mieszkaniu Jarosława Kaczyńskiego.

"Pod osłona nocy, w największej tajemnicy, Jarosław Kaczyński gościł w swoim domu na warszawskim Żoliborzu prezydenta Andrzeja Dudę" - napisał w weekendowym wydaniu "Fakt". Według tabloidu, spotkanie trwał 2,5 godziny, a politycy mogli wspólnie ustalać plan działań na ostatni miesiąc kampanii wyborczej.

(mn)