Centrum Powiadamiania Ratunkowego w Katowicach ruszy, ale dopiero pod koniec roku. Brakuje bowiem chętnych do odbierania numeru alarmowego 112. Zamiast 95 operatorów, jest ich dopiero około 60.

CPR miało pełną parą miało ruszyć wczoraj.

Chętni mają problemy ze zdawaniem egzaminu. Trzeba bowiem znać język obcy, ale przede wszystkim mieć też odpowiednie predyspozycje psychiczne. Dyspozytor powinien wiedzieć na przykład, jak reagować na telefon pijanej osoby, jak rozmawiać z dzieckiem czy jak zorientować się, kiedy zgłoszenie może być fałszywe. Takie informacje trzeba umieć szybko zweryfikować, żeby w razie konieczności jak najszybciej zawiadamiać pogotowie albo straż pożarną. W dodatku egzaminy dla operatorów są tylko w Poznaniu i tworzy się tam już kolejka osób zdających.

Katowickie centrum jest największe w Polsce. Obsługuje ponad 4,5 milionowe województwo. Na jednej zmianie powinno pracować 20 operatorów. Na razie jest ich niewiele ponad połowę.

Centrum mieści się w podziemiach Urzędu Wojewódzkiego. Informacje stamtąd odbiera 6 dyspozytorni medycznych, ponad 30 miejskich komend policji i także ponad 30 komend straży pożarnej.

(mal)