W momencie akcji Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego przeciwko Barbarze Blidzie nie było dowodów, że popełniła przestępstwo – powiedział były szef MSWiA Janusz Kaczmarek w wywiadzie dla „Newsweeka”. Dodał, że o szczegółach sprawy wiedział Zbigniew Ziobro.

Zobacz również:

Zdymisjonowany minister spraw wewnętrznych i administracji Janusz Kaczmarek ujawnia kolejne rewelacje. Wczoraj w RMF FM opowiedział o nieprawidłowościach finansowych w PZU. Dziś tygodnik "Newsweek" ujawnia fragment wywiadu z byłym szefem MSWiA, w którym opowiada on kulisach akcji ABW w domu Barbary Blidy.

Na kilka dni przed akcją w trakcie narady u premiera, Ziobro poinformował go, że ma materiał, który spowoduje rozbicie lewicowego układu, zatrzymanie Blidy i "wyjście" na innych polityków lewicy, w tym Leszka Millera. I że jest materiał, który daje podstawy do zatrzymania Blidy - powiedział tygodnikowi Kaczmarek.

Premier miał zapytać, na czym opiera się ten materiał. Ziobro odparł, że na zeznaniach Barbary Kmiecik i byłego posła Ryszarda Zająca. Premier zapytał, co ja sądzę o tej sprawie. Powiedziałem, że materiał nie daje podstaw do zatrzymania Blidy - stwierdził były minister.

Janusz Kaczmarek zrelacjonował tygodnikowi tragiczne wydarzenia z 25 kwietnia, gdy ABW weszło do domu Blidy: Około 6.15-6.20 dzwoni do mnie przerażony Ziobro: "Blida się zastrzeliła. Janusz, pomóż". Pytam: "Jak się zastrzeliła?". Ziobro: "Przy wejściu. Sytuacja jest tragiczna. Przecież wiesz, jak my tam mieliśmy krucho dowodowo. Co ja mam robić? Jak mam się zachowywać?" Do godziny 7.00 miałem kilka, 5-8 takich telefonów od niego..

Kaczmarek wspominał, że Ziobro był rozstrzęsiony i bał się odpowiedzialności. Ziobro dał do zrozumienia, że w razie czego winą za tę akcje obarczy kogoś innego. To oddaje całą filozofię Ziobry, on nigdy nie popełnia błędów. Jest nieomylny - powiedział Kaczmarek. I zapewnił: W momencie akcji ABW nie było dowodów, że pani Blida popełniła przestępstwo.

Barbara Blida zastrzeliła się pod koniec kwietnia w łazience swojego domu, podczas przeszukania, prowadzonego przez Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego. ABW na zlecenie katowickiej prokuratury chciała przeprowadzić rewizję i zatrzymać ją wraz z innymi osobami w śledztwie w sprawie afery w przemyśle węglowym z lat 90. i wręczania przez aresztowaną śląską bizneswoman Barbarę K. korzyści majątkowych osobom pełniącym funkcje publiczne. Blidzie miał być przedstawiony zarzut pomocnictwa przy wręczeniu korzyści majątkowej prezesowi dawnej Rudzkiej Spółki Węglowej.