Nie będzie eksterytorialnego korytarza przez Polskę, który miałby połączyć Obwód Kaliningradzki z Rosją - zapowiedzieli wczoraj premier Leszek Miller i szef MSZ Włodzimierz Cimoszewicz. Według niemieckiego tygodnika "Der Spiegel" Rosjanie domagają się od Polski i Litwy nadzwyczajnych ułatwień w odprawach granicznych, umożliwiających swobodny przejazd ich obywateli do obwodu.

Niewykluczone, że dojdzie do konfliktu na linii Bruksela-Moskwa. Władze rosyjskie domagają się wprowadzenia korytarzy na terenie Polski i Litwy. Mają one umożliwić swobodny przepływ ludności pomiędzy Rosją a Obwodem Kaliningradzkim. Ministerstwa sprawiedliwości oraz spraw wewnętrznych chcą wprowadzenia tranzytowych jednodniowych wiz.

Unia Europejska nie godzi się na takie rozwiązanie. Obawy są jasne - oznaczałoby to, że obywatele Rosji będą mogli bez problemu poruszać się po terenie całej UE. Może dojść również do nielegalnej imigracji. Unijni ambasadorowie poinformowali już oficjalnie Kreml o swoim sprzeciwie, tak by zdążyć jeszcze przed szczytem Unia-Rosja, który rozpoczyna się pod koniec maja. Dziś na temat ruchu granicznego w Kalinigradzie rozmawiać mają przedstawiciele Rosji i krajów europejskiej Piętnastki.

Polska zobowiązała się, że od lipca przyszłego roku mieszkańcy Obwodu Kaliningradzkiego wjeżdżający do naszego kraju będą musieli posiadać wizy wydane wedle tych samych procedur, które obowiązują w UE. Zdaniem Brukseli tylko w ten sposób można przeciwdziałać nielegalnej imigracji, przemytowi broni czy narkotyków. Pomoże to także zniesieniu za kilka lat, po przystąpieniu naszego kraju do Unii, kontroli na granicy polsko-niemieckiej

06:05