Polscy żołnierze są gotowi do udziału w opercji NATO w Macedonii - zadeklarował wczoraj w kwaterze głównej sił Sojuszu - prezydent Aleksander Kwaśniewski. Nie ma jeszcze decyzji o rozpoczęciu operacji, ale wszystko jest już przygotowane - oświadczył szef NATO w Europie generał Joseph Ralston.

Militarnie, do operacji jest już wszystko przygotowane. Europejski sztab NATO w belgijskim Mons przygotował wszystkie palny – zbadano też teren, w tym bardzo niebezpieczne górskie rejony pogranicza Macedonii i Kosowa. "Teraz czekamy tylko na polityczną decyzję" – mówił generał Ralston. Nie chciał jednak odpowiedzieć na pytanie ilu żołnierzy miałoby wziąć udział w operacji i kiedy miałby się ona rozpocząć. Teraz trwa generowanie sił, czyli sprawdzanie, które państwa są gotowe do operacji i jakie siły mogą do Macedonii wysłać. Takich państw na razie jest kilka – w tym Polska. „Jesteśmy w pełni dyspozycyjni i czekamy na sygnał” – deklarował Aleksander Kwaśniewski w kwaterze Sojuszu. Dodał także, że decyzja o rozpoczęciu operacji jest bliska, a cała akcja będzie realizacją politycznego planu stabilizacji sytuacji w Macedonii. Więcej na temat rozmów polskiego prezydenta z natowskimi wojskowymi w relacji naszego specjalnego wysłannika do Mons, Jana Mikruty:

W operacji stabilizacyjnej w Macedonii chce też uczestniczyć Rosja. Poinformował o tym wczoraj rosyjski minister obrony Siergiej Iwanow. Zastrzegł on jednak, że rosyjski oddział musi mieć zagwarantowane takie same prawa, jak kontyngent Sojuszu Północnoatlantyckiego. W środę NATO zdecydowało o wysłaniu do Macedonii 3-tysięcznego oddziału wojsk. Żołnierze Paktu mieliby nadzorować rozbrajanie partyzantów z albańskiej Narodowej Armii Wyzwoleńczej. W kwaterze głównej NATO w Brukseli zadecydowano jednak, że taka ekspedycja wchodzi w grę jedynie w przypadku, gdy obie strony macedońskiego konfliktu dojdą do porozumienia. Tymczasem na północy Macedonii doszło do kolejnych starć wojsk rządowych i albańskich rebeliantów. Walki koncentrują się wokół miast Tetovo i Kumanowo. Minionej nocy uciekło stamtąd do Kosowa około tysiąca osób. Mimo starć albańscy i macedońscy politycy wciąż negocjują najlepszy sposób na zażegnanie konfliktu. Przypomnijmy, że niepokoje w północnej Macedonii trwają od kilku miesięcy - armia zwalcza tam albańskich separatystów, którzy twierdzą że walczą o przyznanie większych praw mniejszości albańskiej, mieszkającej w tym kraju.

Foto: EPA

09:00