Najpierw praca, a potem wakacje, a nie odwrotnie. Konfederacja Pracodawców Polskich apeluje do marszałka Sejmu o przełożenie parlamentarnych wakacji do czasu przyjęcia ustaw niezbędnych do organizacji mistrzostw Euro-2012.

W tej sprawie jest jeszcze bardzo dużo do zrobienia. Wachlarz ustaw, które powinny, a nadal nie są uchwalone jest szeroki. Prawo budowlane, ustawa o zagospodarowaniu przestrzennym, VAT w budownictwie, zamówienia publiczne – to tylko wierzchołek góry lodowej, o którą mogą rozbić się firmy biorące udział w realizacji inwestycji i przygotowywaniu mistrzostw.

Witold Lisicki, rzecznik Ludwika Dorna, powiedział RMF FM, że marszałek rozważa skrócenie poselskich wakacji. Marszałek rozważa przedłużenie ostatniego przed wakacjami posiedzenia Sejmu, bądź dodatkowego w lipcu - stwierdził.

Kiedy Dorn poważnie potraktuje apel Konfederacji Pracodawców Polskich? Jak tylko wróci z Korei Południowej. Paradoksalnie rozmawia tam m.in. o doświadczeniach w organizacji mundialu w 2002 r. Być może przekona się o tym, że przy organizacji tak ogromnej imprezy liczy się każdy dzień.

Krótsze wakacje posłów to jednak nie koniec problemów. Nawet jak się posłowie zbiorą to nie będziemy mieli nad czym za bardzo pracować, bo rząd nie przysyła ustaw, nie tworzy tych ustaw - zauważa wicemarszałek Sejmu Wojciech Olejniczak z SLD. Wicemarszałek dodaje, że w sprawie Euro 2012 nie wystarczą projekty przedsiębiorców czy inicjatywy poselskie. W tej sprawie konieczny jest pakiet rządowy.