Obniżanie dachu na Stadionie Śląskim potrwa około dwóch tygodni - donosi reporter RMF FM Piotr Glinkowski. To konieczne po tym, jak w piątek pękły klamry łączące liny, na których jest podwieszona ta największa tego typu konstrukcja w Europie.

W tej chwili na miejscu budowy trwa gorączkowe przygotowywanie placu do obniżania dachu. Przestawiono dźwigi, są także ustawiane cztery słupy, na których oprze się cała konstrukcja. Jak powiedział naszemu reporterowi inżynier projektu, dach zostanie opuszczony o 2-3 metry, a prace ruszą najwcześniej w środę: Praca przebiega tak długo - mimo że przeprowadzamy obniżenie tej konstrukcji o naprawdę niewielką wysokość - z uwagi na to, że system, który jest tutaj zainstalowany, jest systemem do podnoszenia konstrukcji, a nie do jej obniżania.

Dach jest opuszczany po to, by zdemontować 40 klamr łączących liny. Dwie z nich na pewno będą wymienione. Pozostałe zostaną przebadane.

Niestety nadal nie wiadomo, jaka była przyczyna usterki. Budowa stadionu opóźni się o co najmniej kilka miesięcy.