Sejmik Mazowsza nie ma na janosikowe, ale utrzymuje drogie biuro w Brukseli - informuje "Rzeczpospolita". Najwięcej pieniędzy idzie w Brukseli na wypłaty dla personelu. W ubiegłym roku, dla dwóch osób wydano blisko pół miliona złotych.

Jak podaje "Rz", stojące na skraju bankructwa Mazowsze w ciągu ostatnich 10 lat wydało ponad 7,2 mln zł na utrzymanie swojego przedstawicielstwa przy Unii Europejskiej. W ubiegłym roku natomiast za funkcjonowanie biur w Brukseli mazowieccy podatnicy zapłacili 650 tys. zł.

Największy koszt przedstawicielstwa to płace dla pracowników. W 2012 r. na pensje dla dwóch osób wydano blisko pół miliona złotych, a w ciągu ostatnich 10 lat - 3,3 mln zł.

Gazeta przypomina, że Mazowszu zabrakło w tegorocznym budżecie 220 mln zł. W przyszłym roku dziura budżetowa województwa ma wzrosnąć o kolejnych 20 mln zł.

(abs)