Tradycyjne w okresie noworocznym wielu turystów zza wschodniej granicy, głównie Rosjan, spędza prawosławne święta Bożego Narodzenia w Zakopanem. W tym roku jest ich jednak mniej, niż w poprzednich latach - ocenia szefowa Tatrzańskiej Izby Gospodarczej (TIG) Agata Wojtowicz.

Turystów zza wschodniej granicy jest zdecydowanie mniej niż w latach ubiegłych, nie wspominając już pierwszej dekady bieżącego wieku, kiedy było zatrzęsienie turystów z Ukrainy, Rosji i Białorusi. Wówczas hotele w mieście pod Giewontem były wypełnione wyłącznie turystami zza wschodniej granicy, a na Krupówkach panował język rosyjski. Obecnie widzimy nawet po ruchu ulicznym i rejestracjach samochodowych, że jest ich w Zakopanem zdecydowanie mniej i tęsknimy za nimi, bo turyści zza wschodniej granicy to bardzo sympatyczni goście, korzystający z bardzo wielu usług turystycznych, nie hotelarskich - powiedziała Wojtowicz.

Dodała ona, że turyści zza wschodniej granicy wypełniają lukę w hotelarstwie pomiędzy okresem świąteczno-noworocznym, a feriami zimowymi. Spędzają tu bowiem prawosławne swoje święta Bożego Narodzenia. Prawosławna wigilia przypada w tym roku 6 stycznia. Z tej okazji od lat w zakopiańskim Starym Kościółku p.w. Matki Bożej Częstochowskiej na Pęksowym Brzyzku odprawiana jest prawosławne nabożeństwo - świąteczna wieczernia.

Jeżeli chodzi o turystów zza wschodniej granicy najwięcej mamy teraz Rosjan, niewielu Białorusinów i zupełnie mało turystów z Ukrainy. Przyjeżdżają do nas Rosjanie głównie z obwodu kaliningradzkiego. Zawsze największą grupę turystów w tym okresie stanowili Ukraińcy, którzy stanowili ponad 70 proc. gości. Niestety, przez sytuację geopolityczną - konflikt na Ukrainie, ale i kryzys gospodarczy Ukraińcy rezygnują z wyjazdów wypoczynkowych - wyjaśniła prezes TIG.

W tym roku pod Tatrami jest wyjątkowo piękna i śnieżna zima, tak że ferie spędzone pod Giewontem na pewno będą dla wszystkich udane - zakończyła Wojtowicz.

Opracowanie: