Coraz częściej kupujemy naturalne futra, choć tyle mówi się o ekologii i prawach zwierząt - informuje "Metro". Wzrost zainteresowania naturalnymi wyrobami widać głównie wśród ludzi młodych.

Jak mówi Marek Przychodzeń, szef firmy Prafut produkującej naturalne futra i czapki - jeszcze kilka lat temu sprzedaż szła słabo. Klientki wybierały sztuczne, a na widok naturalnych wiele kręciło nosem, powtarzając, że to nieekologiczne. Ale wtedy zimy były stosunkowo ciepłe. Gdy dwa lata temu chwycił mróz, to się zrobiły kolejki i nikt już nie mówił o zwierzakach - opowiada.

Przychodzi do nas coraz więcej 30-latek, już 25-latki zostają naszymi stałymi klientkami" - mówi Maria Jedynak, współwłaścicielka firmy futrzarskiej.

Wszystkie liczące się domy mody mają futra w swoich kolekcjach. I już szykują nowe na następną jesień. Wzrost zainteresowania naturalnymi futrami w sklepach jest nieunikniony - mówi projektantka Ewa Minge. Zastrzega, że nie opowiada się po żadnej ze stron toczących spór o naturalne futra. Im głośniejsze będą protesty przeciwników naturalnych futer, tym bardziej, na przekór, będzie rosła ich zwolenników - tłumaczy.